[ Pobierz całość w formacie PDF ]
twiej zachować pewien dystans... - Czy uznajesz za punkt honoru - spytał cicho Gabriel - wypowiadać opinie, które doprowadzają mnie do szewskiej pasji? - Ależ skąd! - W duchu przyznała jednak, że Gabriel miał trochę racji. Czyż nie pragnęła dla synka wszystkiego, co najlepsze? I czy te kilka tygodni w słonecznej Hisz- panii nie były najszczęśliwszym okresem w jego młodym życiu? - Nie chcę się z tobą sprzeczać - rzekł Gabriel, patrząc na nią z powagą. - Jestem szczęśliwy, że zgodziłaś się za mnie wyjść. Powinniśmy to uczcić. - Przyniósł kieliszki i nalał im obojgu chablis, jego ulubionego wina. Alex postawiła na stole talerze, rozmyślając o drugim temacie, jaki chciała z nim poruszyć. Upiła łyk wybornego wina i odchrząknęła nerwowo. - Powinniśmy poczynić kilka zasadniczych ustaleń, zanim wprowadzimy w życie ten... plan... - Jakich znowu ustaleń? Nie planujemy chyba kampanii militarnej? - Kiedyś myślałam, że w małżeństwie chodzi o uczucia, teraz jednak przekonałam się, że najważniejszy jest sensowny rezultat. Zrozumiałam to w Hiszpanii, obserwując szczęście Luke'a, gdy przebywał z obojgiem rodziców. Nie sądziłam, że kiedykolwiek zgodzę się na małżeństwo z rozsądku, ale widzę, że to ty miałeś rację, ja zaś się myliłam. Nie brzmiało to tak entuzjastycznie, jak się spodziewał. Czy jednak dostał to, co chciał? Tak! Więc powinien być zadowolony. - Co sprawiło - spytała ze szczerym zaciekawieniem - że nie wierzysz w małżeń- stwo z miłości? Twoi rodzice tak bardzo się kochają... Gabriel od dziecka czuł na swych barkach ciężar pokładanych w nim nadziei. Po- winien się zakochać, ożenić i żyć w szczęściu otoczony gromadką dzieci po kres swych dni. - W wieku szesnastu lat opuściłem dom, by się kształcić. Od początku było jasne, że przejmę interesy ojca. Firma przeżywała wówczas poważne kłopoty, borykając się ze złym zarządzaniem i roszczeniowymi związkami. Nie miałem czasu na nic poza pracą. R L T Obok siebie miałem ludzi tak samo poświęcających się dla swoich firm. Nie masz poję- cia, ile małżeństw rozpada się dlatego, że tatuś nie przyszedł na rozdanie świadectw ma- łego Johna. To była ważniejsza lekcja niż udany związek moich rodziców. - To okropne - mruknęła zaszokowana. - Co za sens tak harować, jeśli nie ma kiedy cieszyć się owocami swej pracy? - Oszczędz mi wykładu - odparł. Słyszał te argumenty dziesiątki razy od własnej matki. - Ale po co się pobierać, jeśli nie będziesz miał czasu dla Luke'a? - Czy nie możemy o tym porozmawiać gdzieś, gdzie będzie można wygodnie usiąść? Wzrok Alex natychmiast pomknął ku jego muskularnym udom, kontrastującym z małym krzesełkiem, na jakim siedział. - Jakie miejsce zajmuje dobry seks w tym układzie, jaki przedstawiłaś? - spytał przeciągle. - Próbujesz zmącić moje myśli... - Naprawdę jest mi niewygodnie... - Dla podkreślenia prawdy swych słów wstał i przeciągnął się z rozkoszą. Alex nie mogła oderwać od niego spojrzenia. - Obawiasz się, że włożę ci obrączkę na palec, a potem zniknę w pracy i pojawię się dopiero na rozdaniu dyplomów ukończenia studiów mojego syna. - Podszedł do niej, sztywno wypro- stowanej, co go nieoczekiwanie zachwyciło, i nachylił się nad nią. - Nie doceniasz, jaka jesteś ponętna, kochanie - wymruczał pieszczotliwie. - Co to znaczy...? - Wiesz doskonale, co miałem na myśli, chcesz tylko, żebym to powiedział na głos. A może... - opadł przed nią na kolana - mam ci to pokazać? Lubisz, jak przed tobą klę- czę? Alex spiorunowała go wzrokiem, ale wsunął się między jej uda i włożył ręce pod bluzkę, pieszcząc jej nagą skórę. - Gabriel! Próbuję z tobą poważnie porozmawiać... - Ja zaś cię słucham, naprawdę. Nie zwracaj na mnie uwagi. - Zaczął pieścić jej twardą różową brodawkę. R L T - Drzwi... - wyjęczała cicho. - Zaraz je zamknę. - Wstał i przez chwilę patrzył na nią z góry. Półleżała na krześle z podwiniętą bluzką, spod której widać było alabastrowo poły- skującą pierś i koralowy sutek. Przymknąwszy oczy, oddychała urywanie. Najważniejsze, że zgodziła się zostać jego żoną. Wracając do przerwanych pieszczot, Gabriel smakował słodycz ogarniającej go ca- łego radości. R L T ROZDZIAA DZIEWITY - Nadal uważam, że musimy porozmawiać. - Alex czuła się trochę głupio, że uległa mu, nie stawiając oporu. Jak mogła się skupić na rozmowie, gdy leżeli spleceni, na wpół przykryci przeście- radłem? Przymknęła oczy z rezygnacją, gdy Gabriel złożył na jej czole tkliwy pocałunek. - Ależ rozmawiamy. Widzisz przecież, że słucham cię z uwagą. - Jak możesz słuchać, skoro... skoro... - Obdarzam cię pieszczotami? - Gabriel zaśmiał się gardłowo. W pełni odzyskał humor po półtorej godzinie udanego seksu. Dotknął dłonią jej piersi i bawił się nią delikatnie. Czuł miłe znużenie w całym ciele. - Wyjdę za ciebie pod pewnymi warunkami. Czuła się nieco groteskowo, prowadząc tę poważną rozmowę w pościeli, naga u jego boku, lecz wiedziała, że nie wolno jej zwlekać. Gabriel nie może odnieść wrażenia,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmew.pev.pl
|