X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wnieśmy poprawkę. Dasz mi te cztery miesiące, jeśli
znajdziemy skarb.
- Powiedziałam, przestań, do cholery! - warknęła,
nie panując już nad sobą. Zerwała się na nogi i stanęła,
odwrócona w stronę lasu, z rękami wepchniętymi
w kieszenie. Promienie słońca przesiewały się przez
gałęzie drzew, ale Sarah zdawało się, że czuje lodowaty
chłód.
Zapadła długa cisza, mącona jedynie szumem gałęzi
i odgłosami ptaków. Sarah mrugała rozpaczliwie,
usiłując powstrzymać łzy.
Dopiero szelest odwijanej folii przerwał milczenie.
- Przepraszam - powiedział cicho Gideon. - Prze�
sadziłem, prawda?
- Owszem, i to bardzo - odwróciła się, by zoba�
czyć, że z apetytem pochłania kolejną kanapkę. - Dla�
czego?
POSZUKIWACZ SKARB�W " 87
- Dlaczego? - zająknął się. - Ponieważ chciałem
się z tobą kochać. Wystarczy?
- Podchodzisz do sprawy od niewłaściwej strony.
- Być może - zgodził się. - Najlepiej będzie, jak
przestanę gadać, a ty usiądziesz i skończysz jeść.
Sarah ociężale usiadła na trawie. Straciła cały
apetyt.
- Byłam pewna, że nam się uda, ale teraz widzę, że
nic z tego nie wyjdzie.
- Szukamy dopiero dwa dni. Nie sprawdziliśmy
jeszcze całego terenu.
- Nie chodzi o poszukiwanie skarbu.
- Ach, rozumiem. Chodzi ci o nasze sławetne
stosunki. Cóż, w tej sprawie również musisz zdobyć się
na cierpliwość. Trudno o wyniki po paru dniach.
Sarah opuściła głowę i szybko policzyła do dziesię�
ciu. Zdołała się nieco uspokoić.
- Lepiej będzie, jak porozmawiamy o skarbie, bo
w innych sprawach nie dojdziemy do porozumienia.
- Mądra dziewczynka! Myśli o konkretach. Kiedy
sobie wyobrazisz, że siedzisz na klejnotach, łatwo
zapomnisz o oswajaniu jakiegoś nudnego faceta.
Tego już było dla Sarah za wiele. Hamulce puściły.
- Ty obrzydliwy, cyniczny draniu! - wybuchnęła.
-Jak śmiesz tak mnie traktować? Nie zniosę tego
dłużej, słyszysz? Próbowałam ci pomóc uporać się
z problemami, a ty - czym mi się odpłacasz? Mógłbyś
przynajmniej udawać wdzięczność.
Gideon zagryzł wargi i przyciągnął ją ku sobie
gwałtownie.
- Przepraszam - szepnął niskim głosem, a jego
wielkie dłonie stały się nagle czułe i delikatne. - Masz
88 " POSZUKIWACZ SKARB�W
rację. Obawiam się zaufać ludziom i nie umiem
postępować z kobietami. Jeśli oczekujesz miłych słó�
wek i rycerskiego zachowania, musisz poszukać sobie
kogoś innego.
Przylgnęła do niego, przejęta napięciem, jakie wy�
czuwała w tym potężnym ciele. Złość uchodziła z niej
błyskawicznie.
- Prawdziwa bestia z ciebie, wiesz? W pierwszym
odruchu chcesz gryzć rękę, która próbuje cię na�
karmić.
- Przepraszam - powtórzył, wsuwając palce w jej
włosy. - Nie powinienem traktować cię w ten sposób.
Obiecuję, że to się nigdy nie powtórzy - powiedział,
odchylając głowę i spoglądając jej w oczy.
- Masz jeszcze przed sobą długą drogę, Gideon.
Dłuższą niż sądziłam.
- Tak. Nie wiem, czy będziesz chciała czekać.
- Będę.
- Sarah...
Przymknął oczy i przytulił ją po raz ostatni, tak
mocno, że zaczęła obawiać się o swoje żebra.
Następnego ranka obudziła się z nowymi wątpli�
wościami. Oswajanie Gideona Trace'a było wielkim
wyzwaniem. Zachowywał się jak dzikie zwierzę, które
kiedyś zostało zranione. Rana zasklepiła się, lecz
blizny pozostały, czyniąc go chorobliwie nieufnym
- być może na zawsze.
Cóż, chyba ma rację, mówiąc, że na razie powinna
skupić się na znalezieniu skarbu, pomyślała. Wyszła na
ganek, by zaczerpnąć ożywczego, porannego powiet�
rza. Zaczęła sobie uświadamiać, że być może popełniła
błąd, aranżując poszukiwania jako wstęp do poznania
POSZUKIWACZ SKARB�W " 89
mężczyzny. Z drugiej strony, nadal była przekonana,
że Kwiaty Fleetwood i osoba Trace'a w jakiś tajem�
niczy sposób są ze sobą powiązane. W naturalnym
odruchu dążyła do rozszyfrowania zagadki. Jedno
nie ulegało wątpliwości: jej związek z Gideonem był
ważniejszą częścią tego równania z wieloma niewia�
domymi.
Równania?
Drgnęła, usiłując zatrzymać w myśli uciekające
skojarzenie.
Równania! - Głęboko wciągnęła w płuca aromat
świerków i zawróciwszy na pięcie, wpadła do domu.
Gideon właśnie wychodził z łazienki. Na jej widok
uniósł pytająco brwi.
- Co się stało?
- Nic, tylko o czymś sobie pomyślałam.
- No?
- Emelina Fleetwood była nauczycielką.
- Owszem, i co z tego?
- W tamtych czasach nauczyciel musiał uczyć
wszystkiego - podstawowych wiadomości o świecie,
czytania, pisania i arytmetyki.
- Zgadza się. - Gideon nalał sobie kawy.
- I właśnie dlatego - mówiła z wzrastającym pod�
nieceniem - skojarzyłam sobie nagle, że emerytowana
nauczycielka mogłaby oznaczyć położenie swojego
skarbu, wykorzystując reguły matematyczne. Najbar�
dziej pasowałaby tu geometria, nie uważasz? A ściślej
mówiąc, trygonometria.
- Trygonometria?
- Tak. Przecież możesz dokonywać pomiarów,
posługując się danymi o trójkątach. Pomyśl, w ten
sposób Egipcjanie zbudowali piramidy!
90 " POSZUKIWACZ SKARB�W
Gideon przyglądał się jej uważnie, sącząc kawę.
Jego oczy stały się nagle bardzo zielone.
- Fakt, to znana technika, także wśród poszukiwa�
czy skarbów - przyznał. - Nauczycielka mogła się nią
posłużyć.
- No właśnie. Teraz wystarczy tylko odpowiednio
wykorzystać dane i ułożyć równanie - powiedziała
podekscytowana Sarah, podchodząc do kuchennego
stołu, gdzie leżała mapa w plastikowej okładce. - Po�
patrz na te liczby. Sześćdziesiąt, dziewięćdziesiąt i pięt�
naście. Trójkąt, którego jeden kąt ma dziewięćdziesiąt
stopni, jest trójkątem prostokątnym, no nie?
- Zgadza się.
- Wobec tego - ciągnęła, marszcząc brwi - sześć�
dziesiąt może się odnosić do drugiego kąta.
- A co ma oznaczać piętnaście? Moja wiedza
szkolna już bardzo zwietrzała, ale pamiętam, że suma
kątów w trójkącie wynosi zawsze sto osiemdziesiąt
stopni. Sześćdziesiąt, dziewięćdziesiąt i piętnaście nie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mew.pev.pl
  • Drogi uĹĽytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam siÄ™ na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treĹ›ci do moich potrzeb. PrzeczytaĹ‚em(am) PolitykÄ™ prywatnoĹ›ci. Rozumiem jÄ… i akceptujÄ™.

     Tak, zgadzam siÄ™ na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyĹ›wietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treĹ›ci marketingowych. PrzeczytaĹ‚em(am) PolitykÄ™ prywatnoĹ›ci. Rozumiem jÄ… i akceptujÄ™.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.