[ Pobierz całość w formacie PDF ]
policzek. %7Å‚arliwość tego pocaÅ‚unku staÅ‚a w dziwnej sprzecznoÅ›ci z powagÄ…, malujÄ…cÄ… siÄ™ w jej wzroku. - MyÅ›laÅ‚by kto, że jestem taka impulsywna. Zaufaj mi. ROZDZIAA ÓSMY Wrócili z Nogales. Pax wÅ‚aÅ›nie odjechaÅ‚, a Kansas cisnęła torbÄ™ na blat kuchenny, kiedy zadzwoniÅ‚ telefon. SpodziewaÅ‚a siÄ™, że to jej matka, bo ostatnio rozmawiaÅ‚y ze sobÄ… dwa dni temu. ChwyciÅ‚a sÅ‚uchawkÄ™ aparatu bezprzewodowego i przycisnęła jÄ… ramieniem do ucha. - Nie, nie, mamusiu. Po prostu wyjechaÅ‚am na kilka godzin. Z doktorem Moorem. OpowiadaÅ‚am ci o nim. Nie, wiesz przecież, że zadzwoniÅ‚abym, gdybym dowiedziaÅ‚a siÄ™ czegoÅ› nowego: ObiecaÅ‚aÅ›, że zostawisz ten kÅ‚opot na mojej gÅ‚owie i nie bÄ™dziesz siÄ™ martwić, pamiÄ™tasz? Po to tu jestem. - 91 - RS Jej gÅ‚os brzmiaÅ‚ spokojnie i kojÄ…co, ale rÄ™ce poruszaÅ‚y siÄ™ jak w dzikim transie. OtwieraÅ‚a po kolei wszystkie szuflady w nadziei, że znajdzie w nich mapÄ™. Nie zwykÅ‚Ä… mapÄ™ - takich miaÅ‚a już kilkanaÅ›cie. Kiedy Pax rozmawiaÅ‚ z Miguelem, znowu usÅ‚yszaÅ‚a nazwÄ™: Dolina ZÅ‚ota. Jej brat na pewno byÅ‚ z przebywajÄ…cÄ… tam grupÄ…. A jeÅ›li trafiÅ‚ do ich obozu, musiaÅ‚ mieć mapÄ™ z wyrysowanÄ… trasÄ… albo przynajmniej jakieÅ› dokÅ‚adne wskazówki... - Nie, mamusiu, nie widziaÅ‚am go, ale chyba wiem, gdzie teraz jest... - ZostawiÅ‚a otwarte szuflady i wpadÅ‚a do pokoju dziennego, żeby przeszukać biurko i regaÅ‚y. - PosÅ‚uchaj, mamuÅ›, wiem, że siÄ™ martwisz i jesteÅ› zdenerwowana. Ja też. Nie mam zamiaru ciÄ™ okÅ‚amywać i mówić, że wszystko jest cacy i nie ma siÄ™ czym przejmować. Ale jak tylko tu przyjechaÅ‚am, byÅ‚am nieprzytomna ze strachu. MyÅ›laÅ‚am, że Case nie daje znaku życia, bo leży poÅ‚amany w jakimÅ› rowie. Ale to nie jest tak. MyÅ›lÄ™, że nic mu nie jest. Nie ma powodu przypuszczać, że miaÅ‚ wypadek i trafiÅ‚ do szpitala. Nic z tych rzeczy... KupiÅ‚am ci dzisiaj kolczyki... No wÅ‚aÅ›nie, sama powiedz, czy miaÅ‚abym gÅ‚owÄ™ do zakupów, gdybym myÅ›laÅ‚a, że Case'owi staÅ‚o siÄ™ coÅ› zÅ‚ego? W sytuacji kryzysowej dla jej matki nie byÅ‚o rzeczy niemożliwych. PoruszyÅ‚aby niebo i ziemiÄ™ i wdarÅ‚a siÄ™ przemocÄ… do gabinetu samego prezydenta. Ale należaÅ‚a też do osób, które gÅ‚Ä™boko przeżywajÄ… każde, nawet najmniejsze zmartwienie. Gdyby Case potrzebowaÅ‚ pomocy rodziny, Kansas powiedziaÅ‚aby caÅ‚Ä… prawdÄ™, ale dopóki nie byÅ‚o to konieczne, uważaÅ‚a, że rolÄ… córki jest uspokajać matkÄ™, a nie straszyć jÄ… na zapas. - Mamusiu, naprawdÄ™ nie wiem. Podejrzewam, że zwiÄ…zaÅ‚ siÄ™ z jakÄ…Å› grupÄ… mÅ‚odych ludzi w swoim wieku. I chyba wiem, gdzie jest. - 92 - RS PowÄ™drowaÅ‚ z nimi w góry, ale opowiem ci wszystko dokÅ‚adnie za kilka dni, gdy bÄ™dÄ™ miaÅ‚a pewność. ZostawiÅ‚a zdemolowany jak po rewizji pokój i wpadÅ‚a do sypialni. Do diabÅ‚a, żeby iść w góry, musi siÄ™ jakoÅ› przygotować, znalezć plecak, odpowiednie ubranie... Wyjęła z szuflad wszystkie T-shirty i krótkie spodnie, cisnęła je na łóżko i zajrzaÅ‚a do garderoby. W kÄ…cie na podÅ‚odze znalazÅ‚a parÄ™ fantastycznych pionierek - rozmiar 43... Na dzwiÄ™k dzwonka poderwaÅ‚a siÄ™ na równe nogi i spojrzaÅ‚a na zegarek. Wpół do dwunastej? Pax wyszedÅ‚ kilka minut temu, a nikt inny w tym mieÅ›cie nie znaÅ‚ jej na tyle dobrze, żeby pozwolić sobie na wizytÄ™ o tak póznej porze. Chyba że... - rzuciÅ‚a siÄ™ pÄ™dem do drzwi - sprawa dotyczyÅ‚a jej brata. - Mamusiu, muszÄ™ koÅ„czyć. KtoÅ› dzwoni do drzwi... Nie wiem, kto to może być. OdezwÄ™ siÄ™ do ciebie jutro, dobrze? Mamusiu, proszÄ™, przestaÅ„ sobie wyobrażać najgorsze rzeczy, bo wpÄ™dzisz siÄ™ w chorobÄ™ nerwowÄ…. Daj spokój, na amnezjÄ™ ludzie zapadajÄ… tylko na filmach... ObiecujÄ™, że zadzwoniÄ™, jak tylko bÄ™dÄ™ wiedziaÅ‚a coÅ› konkretnego. Nie odkÅ‚adajÄ…c telefonu, spojrzaÅ‚a w wizjer, i otworzyÅ‚a że zdumienia usta, gdy rozpoznaÅ‚a twarz Paxa. Serce podeszÅ‚o jej do gardÅ‚a. Bóg raczy wiedzieć, po co wróciÅ‚, ale natychmiast otworzyÅ‚a drzwi. Kiedy wszedÅ‚ do Å›rodka, wskazaÅ‚a mu palcem telefon. KiwnÄ…Å‚ ze zrozumieniem gÅ‚owÄ…. - Mamusiu, zadzwoniÄ™ do ciebie jutro, przysiÄ™gam, ale teraz naprawdÄ™ muszÄ™ koÅ„czyć. Ja też ciÄ™ kocham. UcaÅ‚uj ode mnie Mike'a. Tak, uważam na siebie. Nie, nie zapominam o jedzeniu! Dobranoc! Z ciężkim westchnieniem przerwaÅ‚a poÅ‚Ä…czenie i obróciÅ‚a siÄ™ wokół wÅ‚asnej osi, ale Pax zniknÄ…Å‚ już z pola widzenia. - 93 - RS
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmew.pev.pl
|