[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Sara starała się nie okazywać żadnych emocji. A co ja będę
robić?
- Ty natomiast skoncentrujesz się na projektach, które ci
przydzielę. - Wskazał na biurka. Jego złoty zegarek błysnął w
porannym słońcu. - To zorganizowanie miejsc pracy jest niezbyt
wygodne, ale tymczasowe. Chciałbym, żebyś wykorzystała swoje
doświadczenie biznesowe i wiedzę na polu praktycznym, żebyś
jezdziła na spotkania i reprezentowała firmę i jej interesy.
Sara zamrugała, jakby promienie słoneczne ją oślepiły.
Zerknęła na panią Dixon. Kobieta miała siwe włosy, usta
zaciśnięte w wąską kreskę i chyba była bardzo zasadnicza. Była
nienagannie ubrana i rzucała Sarze spojrzenia pełne niesmaku.
 Powiedziałem jasno, że chcę, aby moja asystentka miała za
sobą dziesiątki lat doświadczenia i najlepiej, żeby jej włosy były
już przyprószone siwizną" - przypomniała sobie jego słowa.
S
R
Sara została zastąpiona przez inną kobietę. Elan chciał się jej
po prostu pozbyć.
- Twoja pensja, rzecz jasna, wzrośnie. - Słowa Elana
wyrwały ją z gorzkich rozmyślań. Patrzył na nią uważnie. -
Proporcjonalnie do nowych obowiązków i niedogodności.
Jasne - miał na myśli latanie. Czy właśnie w ten sposób
chciał się jej pozbyć? Wykorzystując jej słabość?
- To awans, choć twój tytuł pozostaje bez zmian.
- Dziękuję. Z chęcią podejmę nowe wyzwania - zade-
klarowała sztywno.
- To dobrze. Mam teraz spotkanie. Proszę, zapoznaj panią
Dixon z pracą w naszym biurze. Dzisiaj już nie wrócę do firmy.
Rano przywieziono mi nową klacz. - Z tymi słowami skierował się
do drzwi windy.
- Bardzo mi miło panią poznać - zagadnęła Sara, wyciągając
dłoń do starszej kobiety.
Kobieta skinęła głową i wymieniła konwencjonalny uścisk
dłoni z Sarą. Jej dłoń była zimna i nieprzyjemna.
- Mnie także - powiedziała łaskawie. - Długo pani tu pracuje?
- Niemal pięć miesięcy.
Och, a tak przy okazji: jestem z nim w ciąży.
Jak w tej sytuacji kiedykolwiek mu o tym powie? Pewnie ta
siwa pani będzie ciągle na straży. Z uchem przy dziurce od klucza.
S
R
Ale zapewne właśnie o to Elanowi chodziło.
- Pracowałam trzydzieści lat jako główna asystentka. -
Kobieta spojrzała znacząco na stertę korespondencji oraz folderów
na biurku Sary. - Szybko doprowadzimy to biuro do porządku.
Muszę mu to powiedzieć. Dzisiaj.
Sara pedałowała szybko po zakurzonych ulicach. Dochodziła
jedenasta i słońce mocno grzało. Sara dowiedziała się, gdzie Elan
mieszka, ale nie miała pojęcia, że jego farma jest tak daleko od
centrum miasta. Była jednak pewna, że dobrze robi, jadąc do niego
i unikając w ten sposób wścibstwa współpracowniczki.
Kobieta z pietyzmem wykonywała całą sekretarską robotę,
kilka razy dziennie nosiła Elanowi kawę, a nawet stenografowała
jego listy, dając mu je pózniej tylko do podpisania. Sara czekała na
moment, w którym mogłaby zostać z Elanem sam na sam, ale
przekonała się, że pani Dixon nie pozwoli jej na to. Starsza pani
była absolutnym przeciwieństwem Sary, z czego zdawała sobie
sprawę. Podczas gdy Sara lubiła nowe wyzwania, merytoryczne
rozmowy z kontrahentami, spotkania biznesowe, jednym słowem,
chciała budować własną karierę i mieć poważne obowiązki w
firmie, starsza pani była sekretarką starej daty.
Elan wykorzystał ambicję Sary, żeby się jej pozbyć. W
następny czwartek miała w harmonogramie trzytygodniowy
wyjazd do Meksyku na pływającą platformę wiertniczą i spotkanie
S
R
z kontrahentami. Potem miała być w Kanadzie, gdzie będzie
musiała zrobić trzy raporty z dochodów z inwestycji na
tamtejszych odwiertach. Nie kwestionowała, że były to wspaniałe
wyzwania, jednak miała wrażenie, że znacznie przekraczały jej
możliwości. Nie miała wątpliwości, że Elan stawia ją pod murem i
sprawdza granice jej wytrzymałości.
Nie będzie go widywać ani on jej. I dobrze. Tylko skąd się
brał ten ogromny żal, jaki do niego miała za to, że ją odsyła?
Nie obawiała się, że ją zwolni, kiedy mu o wszystkim powie.
Po kilku miesiącach w firmie wiedziała już, że Elan traktuje
swoich pracowników bardzo dobrze i że mu zależy na tym, by
zawsze postępować wobec nich fair. W firmie było kilka kobiet w
ciąży i Elan dał im wszystkim jeden dzień w tygodniu na pracę w
domu, żeby im ulżyć. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mew.pev.pl