[ Pobierz całość w formacie PDF ]

drżących wargach. Popchnęła go na plecy, uklękła nad nim,
a potem powoli siÄ™ opuÅ›ciÅ‚a, przyjmujÄ…c go w swoje rozpa­
lone wnętrze. Jej włosy zakryły mu twarz, a piersi muskały
jego pierÅ›.
- Cofam to, co powiedziałem. Nie jesteś wcale święta.
- To kim wobec tego jestem? - spytała z uśmiechem.
- JesteÅ› czarodziejkÄ….
Anula & Irena
scandalous
Do licha. Nie mógł się już dłużej powstrzymywać. Była
czarodziejką, która wynosiła go teraz na szczyt tęczy.
- Nadal chcę zobaczyć zjawę.
ByÅ‚ ranek. Salon tonÄ…Å‚ w promieniach sÅ‚oÅ„ca. Jessie sie­
dziaÅ‚a przy stoliku, ubrana tylko w podkoszulek i majtecz­
ki. Z kubkiem kawy w dłoniach, wpatrywała się w lustro na
przeciwległej ścianie.
- Mam pewność, że ona tam jest. Chcę ją zobaczyć.
- Duchy nie istniejÄ…,.
- Nic podobnego. Zwiat jest peÅ‚en duchów, Clint. Na­
wet jeżeli ich nie widzisz, one istnieją. Założę się, że jeden
z nich zamieszkaÅ‚ w twoim lustrze. - PopatrzyÅ‚a z natęże­
niem na srebrzystÄ… taflÄ™. - A jaka jest twoja teoria? Czy
podejrzewasz, że za lustrem jest ukryta kamera?
- To musiaÅ‚by być monitor - poprawiÅ‚ jÄ… Clint. Techni­
ka nigdy nie była jego hobby, ale jako policjant miał pod
swoją pieczą również supermarkety i banki, więc zdążył
poznać tajniki funkcjonowania obwodów zamkniętych. -
Kamera mogłaby być gdzieś indziej, obok tej kobiety, może
w jakimÅ› innym mieszkaniu. Lustro musiaÅ‚oby być jedno­
stronne i...
- Dlaczego uważasz, że ktoś chciałby sobie zadać aż
tyle trudu? - przerwała mu Jessie,
Clint wzruszył ramionami.
- A poza tym - dodała - lustro jest przymocowane do
ściany. Czy w ścianie nie powinno być wobec tego otworu
na monitor?
- Za ścianą też jest mieszkanie. Może tam znajduje się
ten otwór.
- Możesz przecież zapukać do sąsiada i poprosić, żeby
pozwolił ci rzucić okiem na tę ścianę.
Anula & Irena
scandalous
Clint nic na to nie odpowiedział. Owszem, już wcześniej
wpadł na ten pomysł, ale nie zdecydował się na wizytę
u sąsiada. Gdyby okazało się, że w ścianie nie ma otworu,
musiałby przyznać sam przed sobą, że zjawa w lustrze nie
ma żadnego logicznego wytłumaczenia.
- Byłem zbyt zajęty - powiedział wreszcie, bo Jessie
wciąż patrzyÅ‚a na niego oskarżycielskim wzrokiem. - Mia­
łem inne sprawy na głowie. W końcu przyjechałem tu
po to, żeby odnalezć siostrę. Nie mam czasu na zabawy
z duchami.
Jessie spojrzała na niego z wyrzutem, a potem wypiła
łyk kawy i znów odwróciła się w stronę lustra. Widocznie
uznała, że jest zbyt zajęty i dla niej również nie ma czasu.
I nie myliła się. Nie miał czasu na to, żeby pragnąć jej
tak; jak jej pragnął. W jej ramionach zapominał, po co tu
przyjechał. Po nocy spędzonej z Jessie najchętniej w ogóle
nie wychodziłby z łóżka. Nie miał też czasu na to, żeby
czuć to wszystko, co teraz odczuwał.
Apóza tym nigdy nie uwierzy w duchy i nigdy nie stanie
siÄ™ optymistÄ….
Poszedł z kubkiem do kuchni, żeby dolać sobie kawy.
i nie mając Jessie przed oczyma, zebrać myśli. Może za
dużo sobie wyobrażał? Może Jessie bardziej interesowała
się duchem niż jego osobą? Może właśnie dlatego zgodziła
się spędzić z nim noc? Przeżyli kilka upojnych chwil, to
prawda, ale gdy tylko zaświeciło słońce, w centrum uwagi
znpwu znalazło się to przeklęte lustro.
Może Jessie wolała skoncentrować się na lustrze, bo tak
było bezpieczniej? W końcu lustro, w przeciwieństwie dc
niego, nie zrobi jej krzywdy.
Clint kierował się zasadą* że nic w życiu nie idzie jak po
maśle. Jessie nłusiała od początku wiedzieć, że to nie bę-
Anula & Irena
scandalous
dzie długotrwały związek, że nie ma w nim miejsca na
miÅ‚ość. To tylko chwilowe zauroczenie. NiezwykÅ‚e pożą­
danie, które musiał zaspokoić, bo pragnął Jessie jak wody,
powietrza i słońca, które rozjaśniało teraz jego mieszkanie.
Do diabÅ‚a! Nie wolno mu pragnąć kalifornijskiego sÅ‚oÅ„­
ca! Przecież niedługo wraca do siebie, a tam, w Nowym
Jorku, listopad i słońce wykluczają się nawzajem.
W Nowym Jorku nie ma też luster z duchami, ogródków
kawiarnianych czynnych w zimie ani plaż, na których moż-
na się opalać przez cały rok. Nad Nowym Jorkiem wiszą
teraz ołowiane chmury, ziąb przenika do szpiku kości, no
i przede wszystkim nie ma tam dziewczyny, dla której
chciałoby się człowiekowi żyć.
WróciÅ‚ z kubkiem do stolika. ZastaÅ‚ Jessie przed lu­
strem. Popatrzył na jej kształtne łydki i te niewiarygodne
kolana i przypomniaÅ‚ sobie, jak oplataÅ‚a go w nocy smu­
kłymi nogami, żeby go w sobie zatrzymać.
Jeszcze raz powtórzył sobie w myślach, że ostatnia noc
nie miała nic wspólnego z miłością. A jednak chodziło
w niej o coś więcej niż tylko seks. Gra szła o zaufanie,
nadzieję i pozbycie się lęków.
Jego nadzieje przestaÅ‚y już siÄ™ ograniczać do odnalezie­
nia Diany, a lęki do wyobrażeń, że ją straci dla jakiegoś
brudnego heavy-metalowca czy hollywoodzkiego ele­
ganta.
To Jessie napawała go teraz największą obawą. Odkrył
przed nią wszystkie swoje słabości. A nawet i przedtem,
zanim opowiedziaÅ‚ jej o koszmarnym dzieciÅ„stwie, musia­
ła się domyślać wielu rzeczy.
Jessie odwróciła się od lustra. Była smutna. Jak bardzo
pragnÄ…Å‚ jej powiedzieć to, co z pewnoÅ›ciÄ… chciaÅ‚aby usÅ‚y­ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mew.pev.pl