[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- I teraz masz na to dowód?
WziÄ…Å‚ jÄ… w ramiona.
- Chcę, żebyś ze mną została, Ellie. Wychowamy razem nasze dziecko. Już zawsze
będziemy rodzicami, nawet jeśli przestaniemy być kochankami.
Wyraz jej twarzy uległ zmianie.
- Niech cię szlag - syknęła. - Nie będę twoją zabawką.
- Ależ będziesz.
I po tych słowach zamknął jej usta pocałunkiem.
R
L
T
ROZDZIAA SIÓDMY
Ciepły powiew wiatru rozwiał jej włosy, które opadły na jego ręce. Gorące pro-
mienie słońca pieściły jej skórę. Cały świat stanął w miejscu, gdy jego usta domagały się
jej kapitulacji.
- Ellie - szepnął jej do ucha. - Chodz ze mną do łóżka.
Jej serce biło jak szalone. Przytuliła policzek do jego piersi.
- To byłoby nierozsądne.
- Dlaczego?
Oblizała wargi.
- Już ci mówiłam, że nie chcę dołączyć do wianuszka twoich kochanek.
Pogłaskał jej jedwabiste kosmyki.
- Znaczysz dla mnie o wiele więcej niż one.
Spojrzała na niego.
- NaprawdÄ™?
- Jesteśmy ze sobą połączeni już na zawsze, Ellie. - Jego uśmiech był czarujący,
arogancki i nieodparty. - Zostaniesz matkÄ… mojego dziecka.
I tyle. Mimowolnie poczuła pustkę. Powinna się cieszyć. Diego zaprosił ją do
swojej sypialni i obiecał, że będzie aktywnie uczestniczył w wychowywaniu dziecka.
Dawniej nie marzyła nawet o tym. Ale teraz zrozumiała, że to za mało. Jej głupie, chciwe
serce pragnęło czegoś więcej.
- Zawsze będę cię szanował.
- W takim razie będziesz jedyny - szepnęła. - Wszyscy inni będą widzieli we mnie
naciągaczkę, która zaszła w ciążę dla pieniędzy.
- Zabiję każdego, kto ośmieli się tak o tobie powiedzieć.
Potrząsnęła głową, gdy łzy zalśniły w jej oczach.
- To nie ma znaczenia. Najgorsze jest to, że nie wiem, czy mogę ci ufać.
- Nie rozumiem.
- Nigdy nie stworzyłeś związku z żadną kobietą. Czy zdołasz darzyć miłością nasze
dziecko do końca życia?
R
L
T
- To zupełnie co innego!
- Nie. Chodzi o miłość, o lojalność...
- Nigdy nie porzucÄ™ syna. Rozumiesz, Ellie? Wiem, jak to jest, kiedy zostajesz
sam. Nie miałem ojca. Gdy miałem osiem lat, moja matka wyjechała z kraju z kochan-
kiem. - Odwrócił głowę w inną stronę. - Nigdy nie skazałbym własnego dziecka na po-
dobny los.
Spojrzała na niego wstrząśnięta.
- Ale nazywasz się Serrador - powiedziała zdumiona. - Do twojego ojca należała
połowa kopalni złota na świecie. Twoje starsze siostry poślubiły członków europejskich
rodzin królewskich. Opływałeś w dostatki od urodzenia!
Diego wykrzywił twarz w grymasie.
- Tak mówią.
- To nieprawda?
Porwał ją w ramiona i spojrzał na nią.
- Liczy się tylko to, czego ja chcę, Ellie. A chcę wychować to dziecko i trzymać cię
w ramionach jeszcze niejeden raz. - Pogłaskał jej policzek. - Zawsze dostaję to, czego
chcÄ™.
Jego pocałunek palił, a naprężone ciało napierało na nią z ogromną siłą. Nawet
gdyby nie pragnęła się poddać, nie zdołałaby się oprzeć takiej żądzy. Zarzuciła mu więc
ręce na szyję, ale przeżyła rozczarowanie, gdy kilka sekund pózniej zadzwonił jego tele-
fon komórkowy.
Przeklinając pod nosem, Diego zerknął na wyświetlacz. Wyraz jego twarzy zmienił
się błyskawicznie. Odsunął się od Ellie.
- Bom Dia - odezwał się ciepło. - Catia. Eu vou mais tarde? Por fawor!
Najwyrazniej rozmowa z inną kobietą pochłonęła go do tego stopnia, że całkiem
zapomniał o Ellie.  Chyba straciłam rozum!", pomyślała rozgoryczona.
Tymczasem Diego zakrył głośnik aparatu i zwrócił się do niej:
- Przepraszam - powiedział oficjalnym tonem przeznaczonym dla pracowników. -
Za chwilę wrócę.
R
L
T
Przez moment patrzyła szklistymi oczami, jak Diego wchodzi do domu, a potem
odwróciła się na pięcie w stronę plaży Copacabana ciągnącej się wzdłuż błękitnego oce-
anu. Dlaczego uznała, że może zaufać mężczyznie, który w niczym nie przypominał
spokojnego, zrównoważonego i lojalnego partnera, którego potrzebowała?
Wcześniej pomyliła się także w ocenie Timothy'ego. Właściwie nadal nie mogła
uwierzyć, że jej przyjaciel handlował dziećmi. Musiała jednak przyznać, że czasami czu-
ła się nieswojo w jego obecności. Gdy pierwszy raz poprosił ją o rękę, miała zaledwie
piętnaście lat i ciężko pracowała w Dairy Burger, żeby utrzymać rodzinę. Z kolei dwu-
dziestopięcioletni wówczas Timothy był świeżo upieczonym absolwentem wydziału [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mew.pev.pl