[ Pobierz całość w formacie PDF ]
obraca się prawie wyłącznie w przerobionym, uporządkowanym, że tak powiem, doszlifowanym przez jego współziomków świecie 1 na ogół nie natrafia w nim na momenty niebezpieczne, ponieważ mając przeważnie swoje ściśle określone cele, nie interesuje się absolutnie wszystkim, co go otacza. Z młodzieżą i dziećmi jest inaczej. W tym wieku chciałoby się właśnie z każdym obiektem przyrodniczym uzyskać bliższy kontakt, wziąć w rękę, dokładnie obejrzeć, ale hamulcem w danym przypadku bywa obawa bólu. Roślina może sparzyć lub ukłuć, zwierzę mocno ugryzć... Najczęstszymi istotami zwierzęcymi, na które natrafia się w przyrodzie, są owady. Oczywiście te-co większe, gdyż inne mniej zwracają uwagę. Ptaki uciekają już z daleka, ssaki na ogół nie opuszczają kryjówek, jeżeli mali ludzcy intruzi kręcą się w pobliżu. Owady zaś są DU%7łO HAAASU O NIC wciąż na podorędziu 1 łatwo zawrzeć z nimi bliską znajomość, tyle tylko, że trzeba mieć doświadczenie, aby wiedzieć, czy który z nich boleśnie nie użądli. U nas już w dość wczesnym wieku uzyskuje się bądz z osobistych i mocno dotkliwych przeżyć, bądz dzięki ostrzeżeniu starszych informacje, iż gryzą" osy i pszczoły, jeśli nastąpią z nimi jakieś bliższe, dotykalne kontakty. Na tym tle rozwinęła się wręcz psychoza, i to tak znaczna, że wiele dzieci, nawet starszych, naj niepotrzebniej podnosi wrzask i wymachuje rękami, jeśli tylko któryś z owadów znajdzie się w pobliżu, co jest o tyle bez- sensowne, że ani pszczoła, ani osa żadnych bezpośrednich interesów do człowieka nie mają, lecz raczej do słodkiego ciastka czy miodu na chlebie lub do owocu, który się w danej chwili konsumuje. Zbyt gwałtowne opędzanie się zwierzę bierze za agresję i wtedy najłatwiej Sprowokować bolesne użądlenie! Wszystko, o czym teraz mówię, to jakby kawałek pamiętnika, bo właśnie mam zamiar się przyznać, iż problem, który mnie interesował przez wiele lat, polegał na tym, czy trzmiel, o tyle większy, zabawniejszy i głośniejszy aniżeli pszczoła albo osa, jest też tak niebezpieczny jak one. Tak niebezpieczny to grubo za mało! Biorąc pod uwagę hałaśliwość i rozmiary, powinien być wiele... wiele... niebezpieczniejszy. Z drugiej zaś strony jakaś zła fama nie kręci się koło imienia tego owada, więc kwestia jego niebezpieczności była wciąż otwarta. A kto miał mnie o tym objaśnić autorytatywnie? Pytałem oczywiście starszych i tu nie uzyskałem nigdy konkretnej odpowiedzi; były to zawsze tylko raczej dobre rady typu: W każdym razie lepiej nie próbuj go chwytać w rękę". Tymczasem mnie owo w każdym razie nie bierz czy nie chwytaj"... wcale nie zadowalało, gdyż pałałem bardzo żywą chęcią wzięcia takiego włochatego hałaśnika do ręki. Chodziło więc bardzo o to, żeby jakiś miarodajny autorytet dał wreszcie zdecydowaną odpowiedz. Bo nawet opinia, że gryzie, wypowiedziana miękko, jeszcze wcale nie przesądzałaby sprawy. Znałem przecież chrzą- szczyki, które też niby gryzły, w rzeczywistości jednak tak leciutko, iż całkiem opłacało się zaryzykować to cierpienie dla przyjemności potrzymania ich w palcach. No i czyby kto przypuścił, że tak naprawdę rzecz została, dla' mnie przynajmniej, przesądzona dopiero stosunkowo niedawno? Albowiem w latach studenckich przestało mnie interesować chwytanie trzmiela w rękę i zajęty innymi grupami zwierząt, nie dogrzebywałęm się tak dokładnie, czy za taki czyn w rezultacie bywa się ukaranym bólem bardzo dotkliwym, czy też nie. Niemniej jednak przypuszczam, iż niejeden z młodych czytelników może mieć właśnie w tej chwili podobne chęci, jakie ja miewałem niegdyś, i poniekąd z tej właśnie racji przygotowałem tę opowieść, tym bardziej że przy sposobności z informacji o życiu tego owada można wyprowadzić ciekawe wnioski ogólnobiologiczne. W obecnej chwili mam absolutną możność w jednym zdaniu poinformowania każdego, czy trzmiel gryzie", czy nie, ale tego nie zrobię, obawiając się, iż gdybym uczynił to tylko przez wyraz tak", mógłbym utracić zaufanie infoi-mowanych, bo ten czy tamten z czytelników, co większych ryzykantów, gotów wykrzyknąć: A ja pięć czy sześć razy brałem trzmiela do ręki i nie ugryzł mnie nigdy! Ahal
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmew.pev.pl
|