[ Pobierz całość w formacie PDF ]
w dół: tak, to ja, cała w bieli! Czyż to nie wspaniałe? Opuszczam Kalifornię. Opuszczam Gainnet. Zostawiam wszystko, co znam, i odchodzę w siną dal, w nieznane, z mężczyzną, w którym jestem śmiertelnie zakochana. Ta myśl zapierała mi dech w piersiach. Powinnam być przerażona, ale chciało mi się skakać z radości. Nie mogłam się doczekać, żeby zanurzyć się w ciepłej bliskości mojego męża. Kevin wziął obrączkę i wsunął mi ją na palec. Ja, Kevin Novak, biorę sobie ciebie, Ashley, za żonę i przysięgam kochać cię i szanować tak jak Chrystus ukochał swój Kościół. Zlubuję ci wierność oraz że będę się o ciebie troszczył jak o siebie samego. Pragnę, byśmy wspólnie wzrastali, podobając się Bogu, idąc razem zwycięsko przez wszystkie burze i niepokoje życia. Teraz pastor spojrzał na mnie. Wsunęłam obrączkę na palec Kevina. Ja, Ashley Stockingdale, biorę sobie ciebie, Kevinie, za męża. Przysięgam kochać cię, szanować i otaczać troską. Iść z tobą przez życie, choćby przez góry i morza. Wraz z tą obrączką daję ci moją miłość i szacunek. Chcę być twoją żoną i dbać o ciebie do końca naszych dni. Zgodnie z danym mi prawem zawołał pastor donośnie ogłaszam was mężem i żoną. Kevinie, możesz pocałować żonę. Zachichotałam, a Kevin złożył pocałunek na moich ustach. Jestem kobietą zamężną! Potrzeba było na to trzydziestu dwóch lat życia, trzech beznadziejnych chłopaków oraz kompletnego braku wiary z mojej strony, że cokolwiek się uda. Mój mąż obrócił mnie w miejscu i wreszcie zobaczyłam tłumy, stojące za nami. Igrzyska uważam za otwarte. Kevin mrugnął do mnie i mocno ścisnął moje ramię, a potem poszliśmy piękną nawą, ze wspaniałymi witrażami z obu stron. Gdybym wiedziała, że prawie nie zwrócę uwagi na otoczenie, oszczędziłabym sobie trudu zabiegania o idealne miejsce ceremonii. Minęłam matkę i siostrę Kevina. Obie uprzejmie klaskały, ale z ich twarzy można było wyczytać, co naprawdę myślą. Nie jestem ich wymarzoną kandydatką na żonę Kevina i na pewno uważają, że pan doktor zasługuje na kogoś lepszego. Może to prawda. Ale: czytajcie z moich ust, ludziska! On jest mój! Ojciec Kevina wyglądał na zrezygnowanego, uspokajało go pewnie tylko to, że przyjęliśmy zaliczkę na kupno domu, choć nie mógł przeżyć, że nie chcieliśmy brzydkiego budynku, który dla nas wybrał. Trzeba się pogodzić pomyślałam sobie. Taki będzie mój cel i osiągniemy go łatwiej, jeśli będzie nas dzielić wiele mil. W głębi kościoła stał Seth z Arin w bardzo zaawansowanej ciąży. Miała ją wypisaną nawet na twarzy. Seth uśmiechnął się do mnie, a ja odwzajemniłam ten uśmiech. Cieszył się moim szczęściem, a ja jego. Tylko dziecko mogło zmusić Setha do działania i dzięki Bogu, że stało się tak, jak się stało. Obok nich na ławce przycupnął Sam i w duchu podziękowałam losowi, że my zaczynamy naszą rodzinną sagę we dwoje. Poświecenie w imię miłości to jedna rzecz, ale patrząc na Setha, zdałam sobie sprawę, że ostateczna kapitulacja to zupełnie inna sprawa. Matt Callaway wiercił się niespokojnie w ławce, czekając zapewne, aż Kay dopełni obowiązków druhny. Ci dwoje zaczęli się spotykać bardzo regularnie i choć wcale mi się to nie podobało, nic już nie mogłam wskórać i w końcu się z tym pogodziłam. Nie da się sprawować kontroli nad wszystkim wokoło. To rola Kogoś, kto robi to o wiele lepiej niż my wszyscy razem wzięci. Uśmiechnęliśmy się do siebie z Kevinem porozumiewawczo. Załatwione powiedział. Zerknęłam na migoczący pierścionek z diamentem na mojej lewej dłoni. Tak, załatwione. Niepewność i zagubienie to część Bożego planu, kiedy Pan wyciąga cię z bezpiecznego kokonu, w którym tkwisz. Kokonu, którego tak naprawdę nie potrzebujemy. Zcieżki wybierane za nas przez Boga nigdy nie są proste, ale to jest w nich właśnie najbardziej ekscytujące. Przy wyjściu z kościoła Kevin nagle przystanął i spojrzał na mnie przeciągle. Ashley Wilkes Stockingdale? To znaczy... Novak? Ulotnijmy się stąd, co ty na to? Pociągnął mnie za sobą, ale zaraz zatrzymał nas bardzo niepokojący widok. Gdzie jest limuzyna? O rety, podałam kierowcy adres restauracji i powiedziałam, że ceremonia skończy się około piątej. Roześmiał się. To znaczy, że nie mamy jak dojechać na własne wesele? W naszą stronę biegła Emily ze swoją nieodłączną teczką. Przewidziałam, że coś takiego może się zdarzyć. Tu jest numer komórki kierowcy. Emily podała mi aktówkę jakoś inaczej. Powiedziałabym nawet... uprzejmie? Witaj w rodzinie, Ashley. Jesteś teraz prawdziwą panią Novak. Przycisnęłam do siebie teczkę i z trudem przełknęłam ślinę. Cieszę się, Emily. Kevin zadzwonił do kierowcy limuzyna miała nadjechać lada moment. Przyglądałam się niepokojąco pięknym oczom mego męża i jego niezwykłej twarzy, kiedy rozmawiał przez telefon. Ashley Wilkes Stockindale-Novak jest mężatką! %7ładną tam powodystką. Przyjmując i zakładając na jego palec obrączkę, oddaję całą siebie nie jakiejś firmie, ale mężczyznie wyglądającemu jak Hugh Grant. Bóg jest taki dobry! Powinnam już dawno nauczyć się bardziej Mu ufać, bardziej na Nim polegać, zamiast wiecznie się zamartwiać. Tak, tak zrobię. Może. Dopóki nie pojawią się dzieci. Dzieci z jego zielonymi oczami oraz moim wyczuciem stylu. Och, i do tego cały nowy odzieżowy wszechświat! Maleńkie sukienki od Lilly Pulitzer i... czy Coach produkuje torby na pampersy? Pewnie tak. Zaraz, zaraz... A jeśli nie odziedziczą mojego stylu? A jeśli urodzą się ze słabością do przesłodzonej herbaty, smażonej okry i zapiekanki ze słodkich ziemniaków? I moja własna córka będzie co chwila odwiedzać ukochaną cioteczkę Emily, a po powrocie zażąda parasolki przeciwsłonecznej i zacznie zwracać się do mnie maaatko ? Ratunku, Panie! Usłyszałam głos Kevina, zza rogu wyłoniła się limuzyna i zdałam sobie sprawę, że znowu ulegam mojemu nawykowi zamartwiania się o wszystko. Przepraszam, Boże. Dużo się jeszcze nade mną napracujesz.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmew.pev.pl
|