[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Naprawdę? A ty ogłaszałeś publicznie swój pierwszy raz?
Jeżeli jeszcze raz mnie rozśmieszysz, oboje gorzko tego pożałujemy -jęknął.
Wydaje mi się, że już wszystko jest dobrze.
Na pewno?
Tak. Chyba tak. A co z tobą?
Trochę mi słabo - mruknął. - Mogę zemdleć...
Wampiry psychiczne z powieści Orchid Adams nigdy ni tracą przytomności w
zasadniczych momentach.
- Jasne, dalej... Spróbuj mnie jeszcze podpuścić. - Poruszył się wolno w jej wnętrzu.
Zaczęli się powoli dopasowywać'. Nick pozwolił sobie na głęboki oddech. Powiódł ręką
niżej i ujął maleńki pączek w dwa palce.
Gardenia jęknęła i przywarła z całych sił do Chastaina.
- Tak, Nick, proszę, Nick - szeptała z nieomylną niecierpliwością.
Odnalazł siły, aby powstrzymać wybuch do chwili, gdy wyczul pierwsze oznaki jej
orgazmu. Delikatne drgania dosięgnęły go najpierw na płaszczyznie fizycznej. Potem -
bez udziału woli - Nick usłyszał ich echo w sferze parapsychicznej i wysłał w kierunku
Gardenii sondę talentu.
A ona tylko na to czekała. Leżąc w objęciach mężczyzny, dotknęła go energią
psychiczną. I wtedy pojawił się pryzmat. Czysty, wyrazny, oślepiający...
Przeszywając energią jasną soczewkę stworzoną przez Gardenię, zagłębił się w jej ciele,
którym wstrząsnęły konwulsyjne drgawki. Wiedział, że jest zgubiony...
Dlaczego w takim razie czuł się tak, jakby się właśnie odnalazł? Próbując odnalezć
odpowiedz na to pytanie, rzucił się w otchłań potężnego orgazmu.
W chwilę pózniej Gardenia otworzyła oczy i popatrzyła na ciemny sufit. Nick obejmował
ją ramieniem. Przez nie zasłonięte okno do pokoju wpadały promienie dwóch księżyców,
Yakimy i Chciana, oświetlając szczupłe ciało Nicka i rzucając cień na jego twarz.
Gardenia była w siódmym niebie. Emanowała radością. Nadzieją. Szczęściem.
Najwyrazniej seks podziałał na nią ożywczo, ale ten stan mógł w każdej chwili minąć.
Dziwne, niepokojące poczucie bliskości po zerwaniu więzi seksualnej i metapsychicznej
było skazane na zagładę.
Dziewczyna stopniowo zaczęła zdawać sobie sprawę z głębokiej ciszy panującej w
wielkim pomieszczeniu. Nick milczał jak zaklęty, więc to ona postanowiła podtrzymać
konwersację.
Nie wydaje ci się przypadkiem, że trochę tu twardo?
Dlaczego?
- Bo na tej kamiennej podłodze leży tylko cienki koc.
Nick odwrócił głowę do dziewczyny. Jego oczy błyszczały w ciemnościach.
Nie mówiłem o podłodze.
W takim razie zgubiłam sens rozmowy.
Dlaczego czekałaś tak długo na swój pierwszy raz?
Na policzki Gardenii wystąpiły płomienne rumieńce.
Sądziłam, że tylko kobiety zadają w podobnych sytuacjach całą masę niepotrzebnych
pytań.
Moje nie należy do tego gatunku - odparł spokojnie.
Nic istniał jeden konkretny powód, tylko raczej cała masa drobnych przyczyn. Chcesz je
poznać?
Tak. Co do jednej.
Rozumiem. - Ogarnął ją lekki niepokój. - Sądzę, że bardzo istotny element stanowił czas.
Cztery lata temu zaangażowałam się w związek z pewnym mężczyzną, a konkretnie ze
Sterlingiem Danem, wiceprezesem w spółce mojego ojca. Wspaniale całował...
Wspaniale całował?
Tak. Aączyła nas naprawdę intymna znajomość. Mówiliśmy o małżeństwie. - Urwała. -
Ale nic z tego nie wyszło.
Bo agencja matrymonialna uznała cię za nieskojarzalną?
Tego rodzaju ocena skłania do przemyśleń - odparła. - Toteż i ja zaczęłam się
zastanawiać, po czym doszłam do wniosku, że nieskojarzalność działa w dwie strony.
Nie tylko ja nie mogę być dobrą partnerką dla żadnego mężczyzny, ale również nikt nie
nadaje się dla mnie.
Milczał chwilę.
- Chyba rozumiem.
Wkrótce potem moi rodzice zginęli na morzu. Spring Industries zbankrutowało, więc
zajęłam się tworzeniem własnej firmy, aby zdobyć środki na naukę Leo. Właśnie
odzyskiwałam powoli panowanie nad sytuacją, kiedy nagle wybuchł ten skandal z
Eatonem.
I straciłaś klientów?
Znakomitą większość. Musiałam więc na nowo tworzyć swój wizerunek zawodowy.
Zabrakło mi czasu na życie osobiste.
Oczywiście nie powiedziała wszystkiego, ale innych powodów nie potrafiłaby ująć w
słowa. W głębi duszy czuła jednak, że na to postanowienie miał wpływ specyficzny
charakter posiadanej przez nią energii paranormalnej. Jakaś jej cząstka czekała na
właściwego człowieka, odpowiedniego przynajmniej na płaszczyznie metapsychicznej.
Nick jednak na pewno nie spełniał tych warunków, co wytrącało ją z równowagi.
Byłaś więc zbyt zajęta. - Nie wydawał się przekonany. W jego głosie wyraznie
pobrzmiewała zaduma.
Widzę, że ten problem naprawdę cię gnębi. - Oparła się na łokciu. - Zawsze
przesłuchujesz swoje kochanki po randce?
Nie. - Za jego czarnymi rzęsami zalśniły białka oczu. - Chcę tylko wiedzieć, dlaczego
czekałaś, nic więcej.
Rozłożyła ręce.
To się po prostu nie wydarzyło. I tyle.
Skandal z udziałem Eatona - powiedział cicho.
O co ci chodzi?
Zawsze odnosiłem wrażenie, że w tej historii kryje się jakiś fałsz.
Nie obrażaj się, Nick, ale nie trzeba matrycy, aby stwierdzić, że informacje pochodzące z
brukowców należy przesiewać przez grube sito.
Dlaczego ja?
Wiedziała, o co pyta. Wyjrzała przez okno.
- Bo dziś nadeszła odpowiednia pora - odparła szczerze.
Nadal nie wydawał się zadowolony z tych wyjaśnień. Ujął jednak jej dłoń, odwrócił i
ucałował. Miał gorące usta.
Nic wiedziała, jak się zachować. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mew.pev.pl