[ Pobierz całość w formacie PDF ]
cokolwiek innego. Wkrótce byli już tego pewni. Ale między nimi a podnóżem nieba na zielonej trawie jarzyło się coś tak białego, że nawet ich sokole oczy z trudem na to patrzyły. Podeszli bliżej i zobaczyli białe jagnię. — Chodźcie, śniadanie czeka — powiedziało jagnię swoim słodkim, mlecznym głosem. Teraz dopiero dostrzegli ognisko płonące na trawie i piekące się na nim ryby. Usiedli i jedli te ryby, odczuwając głód po raz pierwszy od wielu dni. A było to najwspanialsze jedzenie, jakim kiedykolwiek się sycili. — Powiedz nam, jagniątko — zapytała Łucja — czy tędy wiedzie droga do Krainy Aslana? — Nie dla was — odpowiedziało jagnię. — Dla was drzwi do Krainy Aslana są w waszym własnym świecie. — Co?! — zawołał Edmund. — To z naszego świata też jest droga do Krainy Aslana? — Do mojego kraju można się dostać z każdego świata — powiedziało jagnię, a kiedy to powiedziało, jego śnieżna biel rozkwitła w ciemne złoto, jego rozmiary zmieniły się nagle i stało się samym Aslanem, wznoszącym się nad nimi i rozsiewającym światło z płomienistej grzywy. — Och, Aslanie — powiedziała Łucja — czy powiesz nam, jak dostać się do twojego kraju z naszego świata? — Będę wam o tym mówił przez cały czas — rzekł Aslan. — Ale nie powiem wam, jak długa czy jak krótka będzie to droga. Powiem wam tylko, że biegnie przez rzekę. Ale nie lękajcie się tego, bo ja jestem Wielkim Budowniczym Mostów. A teraz chodźcie, otworzę bramę w niebie i poślę was do waszego kraju. — Aslanie, mam prośbę — powiedziała Łucja. — Zanim pójdziemy, powiedz nam, kiedy znowu wrócimy do Narnii? Proszę cię, Aslanie. I... och, zrób tak, żebyśmy na to długo nie czekali. — Moja najmilsza — powiedział Aslan łagodnie — ty i twój brat już nigdy nie wrócicie do Narnii. — Och, ASLANIE! — zawołali równocześnie Edmund i Łucja głosami pełnymi rozpaczy. — Jesteście już za dorośli — rzekł Aslan — i musicie teraz zacząć przybliżać się bardziej do wa- szego świata. — Tu nie chodzi o Narnię, wiesz przecież — łkała Łucja. — Tu chodzi o CIEBIE. Nie spotkamy CIEBIE. A jak mamy żyć, nigdy już ciebie nie spotykając? — Ależ spotkasz mnie jeszcze, kochanie — powiedział Aslan. — Czy ty... czy tam jesteś również, panie? — zapytał Edmund. — Jestem — rzekł Aslan. — Ale tam noszę inne imię. Musicie mnie rozpoznać pod tym imieniem. Właśnie dlatego zaprowadzono was do Narnii. Przez to, że poznaliście mnie trochę tutaj, będziecie mogli poznać mnie lepiej tam. — A czy Eustachy też nigdy tutaj nie wróci? — zapytała Łucja. — Moje dziecko — powiedział Aslan — czy naprawdę musisz to wiedzieć? Chodźcie, otwieram wam bramę w niebie. A potem wszystko wydarzyło się w jednym momencie: rozwarcie się niebieskiej ściany (jak kurtyna), straszliwe białe światło spoza nieba, muśnięcie grzywy Aslana i jego pocałunek na czole, a potem — powrót do sypialni w domu ciotki Alberty w Cambridge. Trzeba jeszcze tylko powiedzieć o dwu sprawach. Jedna dotyczy dalszych losów „Wędrowca do Świtu”. Kaspian i jego ludzie dotarli bezpiecznie na wyspę Ramandu, a trzej baronowie przebudzili się z zaczarowanego snu. Kaspian poślubił córkę Ramandu, z którą powrócił w końcu do Narnii, gdzie została wielką królową, matką i babką wielkich królów. Druga sprawa dotyczy Eustachego. Wkrótce wszyscy zaczęli podziwiać, jak bardzo zmienił się na lepsze, jak „trudno jest poznać, że to ten sam chłopiec”. Wszyscy — prócz ciotki Alberty, która stwierdziła, że zrobił się okropnie pospolity i nudny i że to na pewno skutek przebywania z rodzeństwem Pevensie. SPIS ROZDZIAŁÓW Rozdział 1 Obraz w sypialni Rozdział 2 Na pokładzie „Wędrowca do Świtu” Rozdział 3 Samotne Wyspy Rozdział 4 Co zrobił Kaspian Rozdział 5 Burza — i co z niej wynikło Rozdział 6 Przygody Eustachego Rozdział 7 Jak się ta przygoda zakończyła Rozdział 8 Dwakroć o włos od zguby Rozdział 9 Wyspa Głosów Rozdział 10 Księga Czarodzieja Rozdział 11 Łachonogowie są szczęśliwi Rozdział 12 Ciemna Wyspa Rozdział 13 Trzej śpiący Rozdział 14 Początek Końca Świata Rozdział 15 Dziwy Ostatniego Morza Rozdział 16 Na samym Końcu Świata
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmew.pev.pl
|