[ Pobierz całość w formacie PDF ]

jeden człowiek plus jeden obcy...
- Kurwa mać! - nie wytrzymałem - Dobrał się do tajnych kodów!
- Kto się dobrał, dowódco?
- Jak to kto! Ksiądz! Musiał się nudzić i grzebał w mojej kajucie... Albo szukał wódy i wtedy je znalazł.
Wszyscy na miejsca! Herman, Junior, natychmiast pełna moc! Musimy ich złapać.
Kątem oka zobaczyłem, jak załoga zajmuje miejsca w fotelach.
Tylko Herman nadal stał na środku pomieszczenia. Wyglądało na to, że nie zamierza nic zrobić.
- Rusz się, człowieku! Trzeba ich dogonić!
Pokręcił głową.
- Nic z tego.
- A co, jesteś w zmowie z kapelanem?! Ruszaj, to rozkaz!
- Nie da rady - znowu pokręcił głową. - Zapomniałeś, co mamy w module? Nie mam zamiaru się
rozpieprzyć tylko dlatego, żeby sprowadzić na pokład dwóch wariatów!
No tak, jak mogłem zapomnieć. Podręczniki w napędzie!
- No, Borysku, masz przechlapane! - rzuciłem wściekłe spojrzenie w kierunku egzobiologa. - To przez
ciebie nie możemy działać!
- Zawróć kapsułę. W końcu, ten tego, jesteś dowódcą!
- Ty kretynie! - wrzasnąłem, nie panując już nad sobą. - Nie da się zawrócić kapsuły ratunkowej!
Dlatego nazywa się ratunkowa, że jest zupełnie samodzielną jednostką! Nie wiedziałeś? Dlaczego jakoś
mnie to nie dziwi? Wy wszyscy, kurwa mać, nic nie wiecie!
- Nie wydzieraj się - odezwał się Tajfun - tylko nawiąż łączność i spróbuj przekonać kapelana, żeby
zawrócił.
* * *
- Mamy misję od Boga!
Twarz księdza była natchniona. Można rzec, promieniowała mocą. W tle było widać Krugera-Jezusa w
skupieniu studiującego jakąś książkę. Pewnie Biblię. Nie przypuszczałem, że nauczył się nie tylko
mówić, ale nawet czytać.
- A ty i profani z Ziemi chcieliście ją przerwać!
- Nie masz żadnej misji! Nie masz prawa wprowadzać swojej wiary w obcym świecie! Co by to było,
gdyby tak postąpiła jakaś obca cywilizacja na Ziemi? Gdyby się okazało, że Chrystus to ktoś taki jak nasz
Kruger?
- A skąd wiesz, że właśnie tak nie było?
Opadły mi ręce. Jak miałem skłonić do powrotu tego szaleńca? Postanowił szerzyć chrześcijaństwo na
obcym globie i nic nie mogło tego zmienić! Cholera, ilu takich rąbniętych księży mogło teraz przebywać
w kosmosie? No właśnie! A na takiego musiałem trafić właśnie ja! Niech nikt pózniej nie mówi, że nie
mam pecha!
- Milczysz! - zawołał triumfująco. - Nakaz krzewienia wiary dotyczy całego kosmosu! Nawet taki
bezbożnik jak ty nie jest w stanie temu zaprzeczyć! Nie jest ważne, skąd przybywa objawienie. Ważne
tylko, że nadchodzi!
- On ma trochę racji - mruknął ktoś za moimi plecami. - Wiadomo to skąd przychodzą takie dziwne
rzeczy? Może do nas też dotarli kiedyś jacyś kosmici?
- Słyszysz? - Do kapelana dotarło to, co mówił ten idiota. - Nie trwaj w swych błędach, ale wez swoją
arkę i podążaj w poszukiwaniu światów, na których będziesz głosił słowo!
- Dzięki - odwróciłem się do pozostałych. - Ktoś ma jeszcze jakieś cenne uwagi służące umocnieniu
księdza w jego przekonaniach? A może faktycznie skierujemy nasz statek w głębiny kosmosu, żeby
szerzyć prawdziwą wiarę wśród ciemnych cywilizacji? A może teraz ktoś z was spróbuje z nim
porozmawiać? Na ochotnika.
Oczywiście odpowiedziało mi milczenie. Na tej łajbie z reguły trudno było o ochotników.
- W takim razie trzymajcie gęby na kłódkę. Nie potraficie pomóc, to przynajmniej spróbujcie nie
przeszkadzać.
- A jeżeli was zgładzą, zanim zaczniecie w ogóle skutecznie działać? - zwróciłem się znowu w stronę
ekranu.
- Jesteśmy na to przygotowani.- odrzekł bez wahania. - Wtedy wejdziemy w szeregi męczenników za
świętą wiarę. Nie przestraszą nas żadne grozby. Staniemy twarzą w twarz z szatanem!
Uniosłem ręce. Mało brakowało, a złapałbym się za głowę w geście bezsilności. Zamiast tego
przygładziłem włosy. No i co takiemu powiedzieć? Jakich argumentów użyć? Nie mogłem zrezygnować
z prób wyperswadowania mu tej wyprawy. Musiałem mówić, chociażby na użytek kontrolerów, którzy
sprawdzą każdą zarejestrowaną sekundę lotu.
- A skąd wiesz, że jego rasa sama nie doszłaby do podobnych zasad wiary sama, w procesie własnego [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mew.pev.pl