[ Pobierz całość w formacie PDF ]

pełnoprawnych członków Plemienia Sithów. Na pokładzie  Pogromcy nie było odrębnej grupy
oficerów, ale trzy miejsca zarezerwowane dla najwyższych rangą członków załogi zajmowały
Miecze rasy Keshiri. A wszystko dlatego, że na statku - tak jak w całym Plemieniu - panowała
merytokracja i eksponowane stanowiska przyznawano wyłącznie na podstawie predyspozycji.
- Jeśli Statek nie chce zostać zmuszony do powrotu - odezwał się melodyjny głos Keshiriego
- to dlaczego pozwala się w ogóle odnalezć?
Vestara odwróciła głowę w jego kierunku.
- Uważam, że skoro może się ukryć przed tobą - ciągnął Ahri - to mógłby się też ukryć
przed Vestarą.
Spojrzał niepewnie na przyjaciółkę, a ona posłała mu przepraszający uśmiech. To nie Ahri
kwestionował słowa Lady Rhei, tylko Xal; to on starał się ją wprawić w zakłopotanie, posługując
się swoim uczniem. Tyle że Lady Rhea miała wystarczającą władzę, by obrócić tę sztuczkę
przeciwko niemu. Gdyby postanowiła sama ukarać Ahriego, Xal nie mógłby ochronić swojego
ucznia, a reszta załogi uznałaby to za jeszcze jedną oznakę jego słabości. I to był powód, dla
którego Lady Rhea niemal na pewno zabije Ahriego.
Jednak Lady Sith musiała dostrzec pułapkę, której Vestara nie zauważyła. O dziwo, zamiast
ukarać Ahriego za jego zuchwałość, spojrzała na niego z uśmiechem.
- Bardzo dobrze, uczniu Raas - powiedziała.
Vestara wzdrygnęła się, myśląc o biednym Ahrim; teraz to Xal na pewno go wychłoszcze.
- Cieszę się, że choć jeden z was myśli o czymś innym niż pozbawienie mnie dowództwa -
ciągnęła Lady Rhea.
- Eee... naprawdę? - bąknął Ahri.
- Naturalnie. Powiedz mi, dlaczego twoim zdaniem Statek zadał sobie tyle trudu, żebyśmy
mogli za nim podążyć? - Lady Rhea rzuciła Xalowi pogardliwe spojrzenie. - Dlaczego akurat tutaj
pozwolił nam się ponownie odnalezć?
Ahri przełknął ślinę.
- Ponieważ Vestara się myli - powiedział. - Statek wciąga nas w pułapkę.
- Otóż to - zgodziła się z nim Lady Rhea. - A wiesz dlaczego?
Ahri zrobił zamyśloną minę, wyraznie próbując rozwikłać tę samą zagadkę co Vestara. Jeśli
Statek był tym, na co wskazywały zapiski na pokładzie  Omena , to służył on starożytnym Sithom.
Wszystkie jego poczynania od czasu odnalezienia Plemienia - nawet to, że badał okoliczności bitwy
o Kirrek i zadał sobie trud, by ich wytropić - niewątpliwie za tym przemawiały. A zatem dlaczego
Statek miałby wciągać  Niestrudzonego Pogromcę w pułapkę? Nie istniało żadne dobre
wytłumaczenie.
Ahri najwyrazniej sam doszedł do tego wniosku.
- Przykro mi, Lady Rheo. - Głos mu drżał, jakby Keshiri spodziewał się cięgów. - Nie mam
pojęcia.
- Nie? - Na twarzy Lady Rhei pojawił się rozbawiony uśmiech. - Szkoda. Miałam nadzieję,
że ktoś to odgadnie.
Na mostku zapadła cisza, a Sithowie wymieniali nerwowe spojrzenia, wypatrując kogoś, kto
znałby odpowiedz, na którą czekała Lady Rhea.
Lady Rhea pozwoliła jeszcze chwilę, by napięcie rosło, po czym pokręciła smutno głową.
- Dajcie sobie spokój - rozkazała. - To był żart.
Wybuch śmiechu przetoczył się przez mostek, równie potężny jak napięcie, które
rozładował. Lady Rhea zaczekała, aż wybrzmi do końca; chciała, by ten śmiech zmył z załogi cały
lęk, tak żeby znów mogła pracować z pełną wydajnością. W końcu uniosła rękę, żeby ich uciszyć.
- A poważnie, ja też nie mam pojęcia, co Statek tu robi - powiedziała. - Wierzę jednak, że
Vestara się nie myli co do niego, a przecież Lord Vol kazał nam sprowadzić Statek z powrotem na
Kesh. Teraz wszyscy na stanowiska i zachować czujność. Ruszamy.
Mostek zaczął znów tętnić życiem, a maleńki półksiężyc przed nimi szybko zamieniał się w
przepastną półkolistą otchłań. W miarę jak się zbliżali, błękitny żar w jej wnętrzu rozjaśniał się,
przyjmując postać niebieskiego punktu, a mroczna obecność, którą Vestara wcześniej wyczuła,
choć coraz bardziej odległa, stawała się jakby potężniejsza. Vestara zastanawiała się przez chwilę,
czy tej obecności nie wytwarza Statek, który bawi się z nią, udając coś innego. Zauważyła jednak
miny członków załogi i uświadomiła sobie, że jeśli faktycznie tak jest, to nie tylko z nią Statek się
bawi. Jedni Sithowie wyglądali na zaniepokojonych, inni na zdezorientowanych, a dwóch z
Keshirich nawet na oczarowanych. Nikt jednak nie zdradzał się z tym, że rozpoznaje wyczuwaną
obecność.
Vestara obejrzała się na Lady Rheę i zauważyła, że jej Mistrzyni marszczy w skupieniu
brwi. Nie patrzyła już na ciemny półksiężyc, do którego zmierzał  Pogromca . Oczy Lady Rhei
skierowane były na dwie czarne dziury, krążące wokół siebie w podwójnym systemie. Minę miała
nieufną i czujną. Vestara wiedziała, że jej Mistrzyni coś wyczuwa - coś, czego ona sama nie
wykryła.
Uczennica skierowała swoją świadomość Mocy na podwójny układ i otarła się o trzecią [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mew.pev.pl