[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Otworzyła drzwi sypialni i zatrzymała się, czekając na kolejne polecenie. Nigdy jeszcze nie była tak podniecona. Wejdz do łóżka i klęknij na środku. Patrz prosto przed siebie. Zrobiła, co jej kazał. Klęczała z nogami w lekkim rozkroku, podparta rękoma. Ugięcie materaca powiedziało jej, że jest tuż za nią. Gorący dotyk ust między łopatkami zmusił ją do wygięcia się. Zamruczała z rozkoszy. Masz cudowne plecy szepnął, przerywając pieszczotę. Palce gładziły jej ciało, okrążając łopatki i rysując kręte linie od karku aż po pośladki. Rozpiął biustonosz, który opadł na łóżko. Sięgnął dłońmi po jej piersi i objął je, drażniąc kciukami sutki. Gdy były już zupełnie twarde, przerwał. Chwyć się obiema dłońmi oparcia łóżka. Zrobisz to dla mnie? Julia była tak rozpalona, że zrobiłaby dla niego wszystko. Miała ochotę odwrócić się i pocałować go, ale jeszcze jej na to nie pozwolił. Umierała z oczekiwania. Opierając ręce o zagłówek, poczuła, jak Flavio zsuwa z niej figi. Chwycił ją za pośladki i przyciągnął do siebie. Gotowa? Jęknęła tylko, zaciskając zęby, by nie krzyczeć. Usłyszała, jak rozdziera opakowanie z prezerwatywą, brzęk paska i szelest zsuwanych spodni tylko wzmogły jej żądzę. Wreszcie w nią wszedł. Mocno, do końca. Niespieszny rytm doprowadzał ją do szaleństwa. Dłonie obejmowały jej piersi. Nie mogła już dłużej. Obróciła głowę, szukając jego ust. Pocałunek przypieczętował eksplozję rozkoszy, na którą oboje czekali. Opadli na łóżko. Sprzączka paska uwierała Julię w plecy. Flavio nadal był ubrany. Może się rozbierzesz? mruknęła. Nie odpowiedział. Odwróciła się i cmoknęła go w policzek. Flavio? Bez słowa wstał, zdjął prezerwatywę i podciągając spodnie, poszedł w kierunku łazienki. Co robisz? Wychodzę. Myślała, że żartuje. Jeśli nie masz szczoteczki, poszukam drugiej& Popatrzył na nią nieobecnym wzrokiem. Przeraziła się nie na żarty. Nie rób tego, błagam. Czego mam nie robić? Doskonale wiesz czego. Julio, między nami nic nie ma. Aączy nas tylko seks. To nieprawda. Nieprawda! Przykro mi, jeśli trudno ci to znieść. Jesteś zwykłym tchórzem. Jej spokojny dotąd głos zmienił się w krzyk. Ukrywasz się przed wszystkimi, ale mnie nie oszukasz. Myślisz, że mnie znasz, bo opowiedziałem ci parę historii z życia i spaliśmy ze sobą? Znam cię dlatego, że wiem, co zrobiło z tobą życie na ulicy i prostytucja. Wiem, że czujesz do siebie obrzydzenie i wiem, że się boisz. Trzymasz się kurczowo przeszłości, jakby mogła ochronić cię przed zwykłym życiem. No proszę, już to wszystko rozpracowałaś. Szkoda, że sama też się ukrywasz. Tak było kiedyś, to prawda. Ale teraz już nie będę. Dzięki tobie wiem, że mogę być sobą, zawsze i wszędzie. Ufam ci we wszystkim i kocham cię. Kogo obchodzi, co inni o tym myślą? Kogo obchodzi przeszłość? Nie kochasz mnie, Julio. Poznałaś smak seksu i myślisz, że orgazm jest tym samym co miłość. Julia zachwiała się. Serce przygniótł jej niewidoczny ciężar. Znowu odsłoniła się i znowu została odrzucona. Nie mów mi, co i jak mam czuć! Wiem, że cię kocham. Na litość, czy ty nie masz instynktu samozachowawczego? Przykro mi, że moje uczucie, moja pasja i zwykłe ludzkie emocje cię przerażają. Umilkła, starając się zrozumieć, co w tej chwili czuje. Zdała sobie sprawę, że przez całe życie powstrzymywała się tylko po to, by zadowolić innych. Miała tego serdecznie dość. Wiesz co? W ogóle nie jest mi przykro. Mam dosyć przepraszania za to, jaka jestem. Nigdy nie będę słodką lalunią. Nigdy nie zmienię się dla nikogo. Zmieję się za głośno, bo rozpiera mnie radość. Kiedy coś lubię, to za tym przepadam. A kiedy kogoś kocham, to z całego serca. Jeśli masz z tym jakiś problem, to trudno. Możesz mnie odrzucić, jeśli chcesz, ale nie wciskaj mi kitu, że nie wiem, co czuję. Płomienna przemowa odarła ją z sił. To było ciekawe doświadczenie usłyszała jego monotonny głos. Jakby kompletnie nie słuchał, co do niego mówiła. Szkoda, że się skończyło, ale nie ma sensu tego ciągnąć. Po jej policzku spłynęła łza. Wiesz, że nie ma powrotu do tego, co było dawniej? Ten romans zupełnie nas opętał. Nie mamy nad nim kontroli. Dla mnie to nie problem. Jego głos zabrzmiał bezdusznie. Seks nic dla mnie nie znaczy. Absolutnie nic. Nie mówisz chyba o seksie ze mną? Przemilczał tę uwagę. Ale ponieważ byłaś świetną kochanką, chciałbym podnieść zapłatę& Potrząsnęła głową i kolejna łza potoczyła się w dół. Nie powinien był tego mówić. Sięgnął po teczkę, którą przyniósł ze sobą, i wyjął z niej gruby segregator. Jest tu wszystko, co udało mi się zebrać na temat twojej firmy w ciągu ostatnich pięciu lat. Niektórych materiałów nawet nie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmew.pev.pl
|