[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Vete ya miał nam za złe, \e syna wodza Mimbrehiów nazwaliśmy Tępicielem Jumów.
Młodzieniec, którego trzymam za rękę, wyświadczył mi wiele przysługi okazał się wiernym,
mądrym i wytrawnym wojownikiem. Słusznie otrzyma nagrodę. Niech dostąpi imienia, które
nam będzie przypominać jego czyny. Pokonał Czarnego Bobra i zdobył jego skalp, przeto
nadam mu imię Yuma Tsil, czyli Skalp Jumy. Proszę Winnetou i wszystkich wojowników
Mimbreniów, aby to potwierdzili.
Rozległy się radosne okrzyki. Winnetou podniósł się, ujął chłopca za drugą rękę i rzekł:
 Młody dzielny wojownik zasłu\ył na imię Yuma Tsil. Jest moim bratem, jego przyjaciele
lub wrogowie są moimi przyjaciółmi lub wrogami. Howgh.
 A więc spełniły się \yczenia synów naszego przyjaciela  rzekłem.  Oto zdobyli sobie
doskonałe imiona, które w przyszłości zasłyną między przyjaciółmi i wrogami. Vete ya i jego
wojownicy mogą ju\ odejść. W imionach synów wodza Mimbreniów znajdą dowód, \e się ich
nie boimy. Powiedziałem. Howgh.
Dałem znak Mimbreniom, aby natychmiast przepuścili wściekłych i upokorzonych Jumów.
Nadaniu imienia towarzyszyło jak zwykle wypalenie fajki pokoju oraz inne tradycyjne
obrzędy. Chłopcy byli bezgranicznie uszczęśliwieni i dumni, zwłaszcza z tego, \e uzyskali
imiona ode mnie i Winnetou.
Ojciec ich, nie mniej dumny i szczęśliwy, dziękował mi i prosił o wybaczenie niedawnego
grubiaństwa. W dowód wdzięczności chciał zamiast Przebiegłego Wę\a odprowadzić nas do
granicy, a nawet dalej, i dostarczyć nam koni. Przystałem na to z radością i poczyniłem
przygotowania do jutrzejszej wyprawy.
Nad ranem po\egnałem się serdecznie z Przebiegłym Wę\em  narzeczona jego nawet
teraz się nie pokazała  i wyruszyliśmy w dalszą drogę. Po długiej, ucią\liwej jezdzie
dotarliśmy do granicy Teksasu. Rozdzieliłem pieniądze między emigrantów, nie zapominając
oczywiście o Playerze. Teraz nareszcie nastał kres ich niedoli i rozpoczynała się dla nich nowa,
skromna, ale jasna przyszłość.
Harry Melton zgodnie z \yczeniem Przebiegłego Wę\a, miał ponieść śmierć przy palu
męczarni, a jedynym łącznikiem między nim a historią emigrantów był list, który  jak
zapewne czytelnik sobie przypomina  znalazłem w jego torbie, a który zatrzymałem przy
sobie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mew.pev.pl