[ Pobierz całość w formacie PDF ]
czór dodała, posyłając synowi łobuzerski uśmiech. Miło mi, że mogę się do czegoś przydać od- parł sucho, odprawiając kelnera, który napełnił ich kieliszki różowym szampanem. Zawsze piję do kolacji szampana zwierzyła się Rachel, wypiwszy kilka łyków. Dobrze pasuje do różnych potraw i następnego dnia nigdy nie boli mnie głowa. SEKRET WIELKIEJ AKTORKI 77 Był piątkowy wieczór. Gdyby nie niespodziewa- ne zaproszenie aktorki, Leonie prawdopodobnie siedziałaby teraz z Jeremym w jednej z małych restauracyjek serwujących pizzę lub steki, nad kie- liszkami z niezbyt drogim czerwonym winem. Styl życia Rachel a także Luke a był żywym materia- łem filmowym. Spróbowała szampana i uznała, że jak na razie wieczór zapowiada się całkiem przyjemnie. Gdy przyniesiono im pierwsze danie, stwierdziła, że smakuje tak wspaniale, jak wygląda. To bajka po- wtarzała sobie. To nie jest prawdziwe życie. Atym- czasem Rachel zastanawiała się, czy Leonie mogła- by jutro zjeść z nią tutaj lunch! Obawiam się, że to nie będzie możliwe uśmiechnęła się przepraszająco. Wybieram się do Devonu na resztę weekendu. Razem z przyjacielem? wtrącił Luke. Nie odparła spokojnie. Gdyby siedzieli tu tylko we dwoje, jej ton nie byłby tak grzeczny. Moi rodzice obchodzą jutro rocznicę ślubu i dzia- dek organizuje dla nich małą uroczystość. Jak miło! Rachel jako jedyna zareagowała tak entuzjastycznie. Jak długo są małżeństwem? Dwadzieścia dziewięć lat. Leonie widziała, że Luke uważnie słucha. W takim razie powinni dostać medal. Przyję- cie to za mało skomentował. Nie bądz taki cyniczny, Luke skarciła go Rachel i zwróciła się ponownie do Leonie: Często widujesz się z rodziną? 78 CAROLE MORTIMER Skrzywiła się lekko. Nie tak często, jak powinnam przyznała. Mój dziadek jest cudowny, ale... prawdę mówiąc, niechętnie urządzam przedstawienia z cyklu ,,Moi rodzice mnie nie rozumieją . Poczuła się za- kłopotana. Rachel i Luke pewnie nie byli zaintere- sowani szczegółami jej relacji rodzinnych. Ja i Luke zawsze mieliśmy bliski kontakt po- wiedziała Rachel i, widząc ironiczne spojrzenie syna, dodała: Tak, ty irytujący chłopcze! Nie sądzę, żebyś była tego zdania wtedy, kiedy przez kilka lat wcale się nie widywaliśmy rzucił. Miałeś wtedy dwadzieścia pięć lat i buntowa- łeś się przeciw... przeciw wszystkiemu stwierdziła pobłażliwie. Dzięki temu wreszcie stanąłeś na własnych nogach. Wiesz, dwa lata niemal przymie- rał głodem na jakimś poddaszu, zanim się przeko- nał, na co go stać szepnęła do Leonie. To pewnie był ten czas, o którym Luke jej wspominał, mówiąc, że nie zawsze opływał w luk- susy. Wyobraziła sobie, jak ciężka była ta próba również dla Rachel... I co takiego zrobił? spytała aktorkę. Napisał świetny scenariusz. I dostał za niego Oscara. A potem doszedł do wniosku, że bycie moim synem nie jest takie złe. Nigdy nie widziałem nic złego w tym, że jestem twoim synem. Kochanie przerwała mu nie powinniśmy prać brudów przy Leonie. SEKRET WIELKIEJ AKTORKI 79 A właściwie dlaczego nie? sapnął. Poza tym... Ten wędzony łosoś jest przepyszny. A jak twoje krewetki? zwróciła się Rachel do Leonie. Bardzo smaczne odparła zmieszana. Właśnie chciałem powiedzieć, Rachel ciąg- nął niezrażony Luke że skoro Leonie pisze twoją biografię, byłoby dobrze, gdyby wiedziała, że twoje życie nie zawsze było usłane różami i nie zawsze popijałaś łososia szampanem. A gdyby ktoś był zainteresowany, moje ślimaki też są wyborne! do- dał niecierpliwym tonem. Leonie pochwyciła spojrzenie Rachel. W jej zie- lonych oczach migotały wesołe iskierki. Rachel nie mogła się powstrzymać i roześmiała się. Leonie również parsknęła śmiechem. Ku jej zaskoczeniu Luke zwykle ponury także zachichotał. Okej, okej! Podniósł ręce. Przyznaję, że nie powinienem poruszać poważnych tematów przy jedzeniu. Ale te ślimaki są naprawdę pyszne. Chcesz trochę spróbować, Leonie? Nabrał ślima- ka na widelec i jej podał. Nie, nie miała ochoty. Zlimaki, nawet przyrzą- dzane z czosnkiem, nigdy nie należały do jej ulubio- nych dań. Ale miała dziwne wrażenie, że Luke dobrze o tym wie, i właśnie dlatego kieruje widelec w jej stronę. Ich spojrzenia spotkały się na kilka sekund. Wie- działa, że za chwilę on wybuchnie śmiechem. Bę- dzie się śmiał z niej. Ale nic z tego! Wzięła ślimaka do ust, wolno przeżuła i połknęła. 80 CAROLE MORTIMER Smakował czosnkowo. Jednak jej żołądek lekko się zbuntował. Pyszne powiedziała z przesadą, oczywiście nieszczerze. Luke uniósł brwi. Chcesz jeszcze kawałek? Nie, dziękuję odparła sztywno i zwróciła się do Rachel, która z rozbawieniem obserwowała ich grę. Przykro mi, że nie możemy popracować w ten weekend. Ale przez tydzień zdążę przeczytać wszyst- kie pamiętniki. Upewnij się, czy będziesz sama podczas lek- tury wtrącił Luke, przeżuwając swoje ślimaki. Mama opowiadała mi, że przeżywała bardzo burzliwy okres, kiedy przyjechała do Hollywood. Wolałbym, żeby nikt nie widział, że się rumie- nisz. Nie ma obawy odparowała. Lubię czytać w samotności. Już mówiłam Rachel, że cokolwiek mi daje do przeczytania czy opowiada, wszystko zachowuję w absolutnej tajemnicy. Chociaż uwaga Luke a była żartobliwa, Leonie miała wrażenie, że rozpoznała zawoalowane ostrze- żenie i wątpliwość, czy ona potrafi zachować dys- krecję. Aco potem? zapytał, potwierdzając jej przy- puszczenia. Czy Rachel może polegać na... twojej dyskrecji, jeśli przeczytasz lub odkryjesz coś, czego nie będzie chciała zamieszczać w książce? Oczywiście odparła chłodno. Nie miała już ochoty kończyć niedojedzonego dania. Odłożyła nóż SEKRET WIELKIEJ AKTORKI 81 i widelec. Spojrzała na niego poważnym wzrokiem. To jest książka Rachel. Ja jestem osobą, która ma tylko zapisać puste strony. Ty... Kochanie, ufam Leonie całkowicie wmie- szała się Rachel. Ateraz po prostu cieszmy się dobrym jedzeniem. Posłała synowi szeroki uśmiech. Leonie czuła, że nic, cokolwiek by powiedziała matka czy ona sama, nie przekona Luke a. Nie miał do niej zaufania. Tylko czas i napisana, skończona biografia mogłyby go przekonać. Trzy godziny pózniej Leonie żegnała się z Ra- chel w hotelowym holu. Trzymała w ręce walizkę pełną pamiętników. Obiecuję, że będę ich strzec zapewniła, wiedząc, że Luke stoi w pobliżu i bacznie je obser- wuje. Gdy ruszyła do drzwi, usłyszała obok jego głos: Odwiozę cię do domu. Przyjechałam tu własnym samochodem od- parła, sądząc, że zrozumie odmowę. Wypiła tylko jeden kieliszek szampana na po- czątku kolacji. Potem przez cały wieczór piła wodę mineralną. Była pewna, że bystry scenarzysta na pewno to zarejestrował. W takim razie odprowadzę cię do samochodu. Jest prawie północ. Nie jestem Kopciuszkiem! prychnęła. Aja nie jestem księciem z bajki odparował. 82 CAROLE MORTIMER Leonie odwróciła się w stronę Rachel, bo usły- szała jakiś dziwny dzwięk. Zobaczyła, że aktorka usiłuje powstrzymać śmiech. Bezskutecznie. Wy- buchnęła perlistym śmiechem, musiała aż przytrzy- mać się ściany, łzy popłynęły jej z oczu. Co ja takiego powiedziałem? zapytał zdzi- wiony Luke, widząc, że Leonie także się śmieje. Och, Luke! Rachel ujęła w dłonie jego twarz.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmew.pev.pl
|