[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Wstała i ruszyła ku schodom.
 Dokąd idziesz?
 Umyć zęby.
Chwycił ją za ramiona, przytulił i pocałował. Jego usta smakowały
słodko. Melonem, bananami i odrobiną brzoskwini.
 Mniam  powiedział.  O tej porze dnia czarny cukier jest znacznie
lepszy niż mięta.
Maggie zadrżała. Od tamtego pocałunku w samochodzie Matt nie
dotknął jej ani razu. Sądziła, że jest już uodporniona albo przynajmniej
przywykła do niego. Nic z tych rzeczy. Mały całus, a jej kolana zmiękły. Oj,
będzie miała kłopoty!
 Tak to zamierzam robić  powiedział Matt. Powoli obrócił ją i
ustawił jak na scenie.  Lucy szaleje za nim, wbrew temu, co mówi. Musimy
stale o tym pamiętać.
Spojrzała w złotozielone oczy Matta i natychmiast zrozumiała
motywacje Lucy. Ponieważ pragnęła go bardziej, niż była gotowa przyznać.
W tym zapewne tkwił jej problem. Rola zaczęła nazbyt przenikać się z jej
prawdziwym życiem. Może więc, jeśli pocałuje go jako Maggie, nie jako
Lucy, zdoła spełnić oczekiwania reżysera?
 Jesteś gotowa?  spytał Matt.
 Tak.  Uśmiechnęła się. Była gotowa.
104
RS
Ustawiła się, jak na scenie. A gdy wziął ją w ramiona, popłynęła.
Miękko i delikatnie. Jej usta wyszły naprzeciw jego wargom. I nie czuła się
już skrępowana. Ani zablokowana.
Zarzuciła mu ramiona na szyję i przycisnęła z całych sił. Jęknął
głucho. Chwycił ją za pośladki. Przywarli do siebie, spletli w uścisku.
Osiem taktów trwało i trwało, bez końca.
Matt wsunął jej ręce pod koszulkę. Zadrżała. A gdy ukrył w dłoniach
jej piersi, jej serce niemal przestało bić.
 Siemanko, ludkowie. Ups! Chyba przyszedłem nie w porę. 
powiedział Stevie.
Maggie i Matt odskoczyli od siebie jak oparzeni.
 Właśnie mamy próbę  wysapała Maggie.
Matt przysiadł na kuchennym blacie i schował twarz w dłoniach. Po
chwili uniósł głowę. Miał nieprzeniknioną minę. Tylko błysk w oku
zdradzał rozbawienie.
 O rany! Właśnie sobie coś przypomniałem  powiedział Stevie. 
Miałem jeszcze zrobić zakupy.
 Oj, daj spokój!  rzuciła zirytowana Maggie.  To nie było tak, jak
wyglądało.  Odwróciła się, z zaróżowionymi policzkami. Wciąż czuła na
sobie dłonie Matta.  Myślę, że to nie wyszło nam idealnie, ale przynajmniej
nie byłam sztywna.
Matt tylko się lekko uśmiechnął. Ona może nie była sztywna, ale on...
 Chcesz spróbować jeszcze raz?  spytała.
 Nie.  Nie mógł. Nie potrafił nawet wstać.  Może pózniej.
Maggie zaprowadziła Steve'a do gabinetu. Wychodząc, posłała
Mattowi przepraszające spojrzenie. Matt wykrzywił się i pokręcił głową.
Stevie popatrzył za odchodzącą Maggie i cofnął się do kuchni.
105
RS
 Może to nie mój interes  powiedział cicho  ale ona jest w tobie
zakochana.
 Chciałbym, żebyś miał rację.
 Mówię ci. To prawda. Znam ją. Nie skrzywdz jej tylko, dobrze?
W milczeniu popatrzyli sobie w oczy. Matt sam już nie wiedział, co
było gorszą torturą. Myśl, że Maggie nie kocha go, czy myśl, że właśnie tak
jest.
Matt i Maggie, jak zwykle, przyjechali na próbę kilka minut wcześniej.
Asystentka reżysera podbiegła do nich natychmiast. Podała Mattowi
plastikowy zakręcany pojemnik.
Maggie poczuła, że jej żołądek skurczył się w twardy kamień.
 Pora na sam wiesz co  powiedziała Dolores.  Muszę zaprowadzić
cię teraz do toalety.
Matt stał spokojnie. Roześmiał się. Ale kiedy spojrzał w oczy Maggie,
dostrzegła, jak bardzo był dotknięty.
 Stanton!  Dan Fowler machał do niej ze sceny.  Chodz tu na
chwilkę.
 O co chodzi?
Gestem zachęcił, by usiadła na krześle obok niego. Przestraszyła się.
Może rozmyślił się, może uznał, że ona nie da sobie rady z rolą?
 Od jak dawna spotykasz się ze Stone'em?  spytał po chwili.
Zamrugała gwałtownie powiekami.
 Ja nie... To znaczy, my nie spotykamy się... ani nic takiego.
 Zawsze przyjeżdżacie razem. I zawsze razem z nim wychodzisz.
O co mu chodzi?
 Jesteśmy współlokatorami.
 %7łyjecie razem.
106
RS
 Owszem, ale jako przyjaciele. Chodziliśmy razem do szkoły.
 Nie jesteś z nim związana?
 Nie.  Dlaczego pytał?
Dan uśmiechnął się. Zalśniły jego białe zęby. W oczach błyskały mu
złote ogniki. Kiedy się nie złościł, był całkiem przystojny.
 Pomyślałem sobie, że mogłabyś zjeść jutro ze mną kolację.
Próba przebiegła nad wyraz sprawnie. Nawet pocałunek. Matt
przyciągnął ją do siebie, ale przez chwilę patrzył jej głęboko w oczy. I gdy
ich usta zetknęły się, Maggie poddała się urokowi chwili. Zarzuciła mu
ramiona na szyję i trwali w uścisku. Gdy uniósł głowę, nie od razu uwolnił
ją z objęć. Jeszcze raz spojrzał jej w oczy i uśmiechnął się.
 Doskonale!  zawołał Dan.  Dokładnie tego chciałem. Maggie
kończyła śpiewać, pełna radosnego uniesienia.
Al, choreograf, był prawie tak samo wymagający jak Dan. Kiedy w
końcu zarządził przerwę, Maggie wprost spływała potem.
 Pewnego dnia  wysapała, leżąc na scenie obok Matta  będę
występowała w teatrze z klimatyzacją.
Ułożyła się na brzuchu i wsparła brodę na pięści.
 Matt? Jak dobrze znasz Dana Fowlera?
 Nie wiem. Uważam, że jest dobrym reżyserem. Zwietnie pracuje i
ma zawsze bardzo dobre wyniki. Czemu pytasz?
Wzruszyła ramionami.
 Czemu pytasz?  powtórzył.  Czego mi nie mówisz?
Czytał jej w myślach, czy znał ją tak dobrze?
 Niczego.
 Powiedz mi.
 Nie  parsknęła śmiechem.
107
RS
 Powiedz  nalegał.
No dobrze. Rozejrzała się, sprawdzając, czy nikogo nie było w
pobliżu.
 Dan mnie zaprosił  powiedziała cicho.
 %7łartujesz.  Parsknął śmiechem.
 Nie.  Zazdrość czy rozbawienie dostrzegła w jego oczach? 
Zaprosił mnie na kolację.
 Kolacja z Danem.  Zadumał się.  Sądzisz, że on ma czas na jadanie
gdzieś poza barami szybkiej obsługi?
Nie. To na pewno nie była zazdrość. Czyżby naprawdę w ogóle go to
nie poruszyło?
 Opowiem ci  rzuciła.
 Masz zamiar pójść?!  spytał Matt ze zgrozą. No, już trochę lepiej.
 Właściwie...
 Przepraszam  powiedział.  Nie chciałem. On jest wspaniały.
Idealny dla ciebie. Jest uczciwy i rzetelny i...
 Och!
 Koniec przerwy  usłyszeli głos Dana. Matt posłał jej uśmiech i
wstał. Liczyła na jego zazdrość. A nie na to, że z ochotą przyklaśnie jej
spotkaniu z Danem.
108
RS
ROZDZIAA JEDENASTY
Była pierwsza w nocy, gdy Matt wstał zza biurka. Po próbie czuł ból
we wszystkich mięśniach. Był zmęczony.
Im dłużej o tym myślał, tym bardziej był przekonany, że Dan Fowler
jest idealnym partnerem dla Maggie. Jest uczciwy, niezależny i zupełnie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mew.pev.pl