[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ła się sierść szkockiego teriera Dana. Oczywiście moja córka siedziała w jego samocho-
dzie wiele razy, ale ponieważ kurtka była zupełnie nowa, psie włosy świadczyły, że Phil
przebywała w jego samochodzie po wyjściu z pizzerii.
 Czy Dan zaprzeczał, że wsiadła do jego samochodu?
 Nie. Twierdził, że przekonał ją, by wsiadła i porozmawiała z nim.
Lecz kiedy oświadczył jej, że nie wierzy, by Jim przyszedł do pizzerii po prostu przy-
padkiem, Phil znów się na niego obraziła i wysiadła z samochodu. Powiedziała mu, że
wraca do przyjaciółek i żeby dał jej spokój. Według niego trzasnęła drzwiami auta i po-
szła przez parking w kierunku pizzerii. Dan przyznał, że był wściekły, więc zapuścił sil-
nik i odjechał. Phil nie dotarła do lokalu. Kiedy zaczęło się robić pózno, a ona nie wra-
cała, zadzwoniliśmy do przyjaciółek, z którymi wyszła.
Mama i tata dzwonili do przyjaciółek Andrei...
 Powiedziały nam, że wyszła z Danem. Z początku, rzecz jasna, poczuliśmy ulgę.
Bardzo go lubiliśmy i ucieszyliśmy się, że się pogodzili. Ale godziny mijały, a kiedy
wreszcie Dan wrócił do domu, wyjaśnił, że zostawił Phil na parkingu i że zamierzała
wrócić do pizzerii. Następnego dnia znaleziono ciało.  Głos mu się załamał.  Zmarła
na skutek wielokrotnego pęknięcia czaszki. Jej twarz była nierozpoznawalna.
 Zatłukłem Phil na śmierć i to było wspaniałe uczucie .
 Dan przyznał się, że był wściekły i wzburzony, kiedy wysiadła z samochodu.
Powiedział, że jezdził po okolicy około godziny, a potem zaparkował w pobliżu jeziora
i siedział tam przez dłuższy czas. Nikt nie mógł potwierdzić jego wersji. Nikt go nie wi-
dział, a ciało Phil znaleziono w lesie około półtora kilometra od jeziora.
 Czy ktoś jeszcze widział owego Jima w pizzerii?
 Ludzie mówili, że pamiętają mężczyznę z jasnymi włosami. Ale najwyrazniej z ni-
kim nie rozmawiał i nikt nie zauważył, kiedy wyszedł. Dan został skazany i trafił do
więzienia. Złamało to serce jego matce. Wychowywała go sama i, niestety, umarła zbyt
młodo i nie dożyła chwili, kiedy zwolniono go warunkowo.
Moja matka też umarła zbyt młodo, pomyślałam.
 Gdzie jest teraz Dan?
 Zrobił dyplom w więzieniu zamiast w Yale. Słyszałem, że pracuje jako doradca
prawny byłych więzniów. W głębi duszy nigdy nie wierzyłem, że mógł to zrobić Phil.
Jeśli się okaże, że masz rację, będę mu winien przeprosiny.
198
Rob Westerfield jest mu winien coś więcej niż przeprosiny, pomyślałam. Jest mu wi-
nien osiemnaście lat  i życie, które powinien przeżyć inaczej.
 Kiedy zamierzasz to umieścić na stronie internetowej, Ellie?  spytał Michael
Rayburn.
 Gdy tylko napiszę. Zajmie mi to około godziny.
 A zatem nie chcę cię zatrzymywać. Będziemy czekać. Daj mi znać, jeśli pojawią się
jakieś nowe informacje.
Wiedziałam, że już grozi mi niebezpieczeństwo ze strony Westerfieldów i że wysu-
wanie tego nowego oskarżenia jest wielką lekkomyślnością. Nie dbałam jednak o to.
Kiedy pomyślałam o wszystkich ofiarach Roba Westerfielda, ogarnął mnie gniew.
Phil, jedyne dziecko Rayburnów.
Dan, jego zrujnowane życie.
Rayburnowie.
Matka Dana.
Babka Roba.
Nasza rodzina.
Zaczęłam historię Phil od nagłówka:  Do Prokuratora Okręgowego hrabstwa
Westchester, pod rozwagę! .
Moje palce tańczyły na klawiaturze. O dziewiątej skończyłam. Z ponurą satysfakcją
przeczytałam tekst jeszcze raz i wysłałam go do Internetu.
Wiedziałam, że muszę jak najszybciej opuścić gospodę. Zamknęłam komputer, spa-
kowałam się w pięć minut i zeszłam na dół.
Kiedy płaciłam rachunek w recepcji, zadzwonił mój telefon komórkowy.
Myślałam, że to może być Marcus Longo, lecz na moje powitanie odpowiedziała ko-
bieta z hiszpańskim akcentem.
 Panna Cavanaugh?
 Tak.
 Obejrzałam pani stronę internetową. Nazywam się Rosita Juarez. Byłam gospody-
nią rodziców Roba Westerfielda od czasu, gdy miał dziesięć lat, do roku, gdy poszedł do
więzienia. Jest bardzo złym człowiekiem.
Chwyciłam telefon mocniej i przycisnęłam go do ucha. Ta kobieta była tam gospo-
dynią w czasie, gdy Rob popełnił oba morderstwa! Co wiedziała? Sprawiała wrażenie
wystraszonej. %7łeby tylko nie odłożyła słuchawki, modliłam się.
Spróbowałam nadać swemu głosowi spokojne brzmienie.
 Tak, Rob jest bardzo złym człowiekiem, Rosito.
 Patrzył na mnie z góry. Wyśmiewał się z tego, jak mówię. Zawsze był wobec mnie
złośliwy i grubiański. Dlatego chcę pani pomóc.
 Jak możesz mi pomóc, Rosito?
199
 Ma pani rację, Rob nosił jasną perukę. Kiedy ją wkładał, mówił do mnie:  Mam na
imię Jim, Rosito. To nie powinno być trudne do zapamiętania nawet dla ciebie .
 Widziałaś, jak wkłada perukę?
 Mam tę perukę.  W głosie kobiety pojawiła się nuta przebiegłego triumfu.
 Jego matka bardzo się gniewała, kiedy nosił perukę i kazał się nazywać Jimem, i pew-
nego dnia wyrzuciła ją do śmietnika. Nie wiem, czemu to zrobiłam, ale wyciągnęłam
perukę i zabrałam do domu. Wiedziałam, że jest droga, i pomyślałam, że będę mogła ją
sprzedać. Schowałam ją jednak do pudełka w szafie i zupełnie o niej zapomniałam, do-
póki nie napisała pani o tym na swojej stronie internetowej.
 Chciałabym mieć tę perukę, Rosito. Z przyjemnością kupię ją od ciebie.
 Nie, nie musi pani jej kupować. Czy to pomoże uwierzyć ludziom, że zabił tę
dziewczynę, Phil?
 Myślę, że tak. Gdzie mieszkasz, Rosito?
 W Phillipstown.
Phillipstown było teraz częścią Cold Spring i leżało nie dalej niż piętnaście kilome-
trów stąd.
 Rosito, czy mogę przyjechać zaraz i wziąć od ciebie perukę?
 To nie jest dobry pomysł.  W jej głosie znów zabrzmiał lęk.
 Dlaczego nie, Rosito?
 Ponieważ mieszkam w dwupiętrowym domu, a właścicielka wszystko widzi. Nie
chcę, żeby ktoś tu panią zobaczył. Boję się Roba Westerfielda.
W tym momencie chodziło mi tylko o to, by zdobyć perukę. Pózniej, jeśli Rob sta-
nie przed sądem za zamordowanie Phil, spróbuję nakłonić Rositę, by zgodziła się wy-
stąpić jako świadek.
Ale zanim zaczęłam ją przekonywać, zaproponowała:
 Mieszkam zaledwie pięć minut od hotelu Phillipstown. Jeśli pani chce, mogę tam
pojechać i spotkać się z panią przy tylnym wyjściu.
 Mogę tam być za dwadzieścia minut  powiedziałam.  Nie, umówmy się za pół
godziny.
 Będę tam. Czy peruka pomoże posłać Roba do więzienia?
 Z pewnością.
 To dobrze!
Usłyszałam satysfakcję w głosie Rosity. Znalazła sposób, by odegrać się na podłym
chłopaku, którego zniewagi musiała znosić przez prawie dziesięć lat.
Zapłaciłam rachunek i pośpiesznie zaniosłam bagaże do samochodu.
Sześć minut pózniej byłam już w drodze po namacalny dowód, że Rob Westerfield [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mew.pev.pl