[ Pobierz całość w formacie PDF ]

jak wszyscy kochankowie okazywali sobie uczucia wieloma drobnymi gestami, to nikt
z nich tego głośno nie nazwał. Jej szczerość sprawiła, że stał się jeszcze bardziej
pewny siebie.
Mimo to nie zamierzała dać za wygraną i z wściekłością próbowała go od siebie
odepchnąć. Straciła równowagę, a on popchnął ją na sofę, która aż jęknęła, kiedy na
nią upadli. Caterina nadal walczyła, ale przygnieciona mężowskim ciężarem robiła to
coraz mniej przekonująco.
- Niektórzy chcą żyć w samotności - syknęła.
- Naprawdę? A mnie się wydaje, że to miało inaczej wyglądać. Czy
rozmawiając z ojcem, nie mówiłaś prawdy? - zapytał z twarzą tuż przy jej twarzy, tak
- 175 -
S
R
że dokładnie widziała jego pociemniałe z pożądania oczy. Zrozumiała, że wie o jej
miłości i żadne zaprzeczenia nie zdołają go przekonać. - Wiem, co cię tak złości -
szepnął. - Myślisz, że twój ojciec i ja mieliśmy jakiś zapasowy plan, o którym nic nie
wiesz. Otóż nie mieliśmy. Pojechałem do twojego ojca, żeby zwrócić powóz i zmusić
go do spłaty weksla Harry'ego. Wiedziałem, że twój ojciec handluje niewolnikami.
Byłem w Liverpoolu i widziałem jeden z jego statków. Spiłem marynarza z jego
załogi, i to, co usłyszałem, potwierdziło moje podejrzenia. Twój ojciec miał pieniądze,
żeby zapłacić. W każdej chwili mogłem go oskarżyć, ale nie chciałem tego robić.
Członkowie ruchu abolicjonistów, do którego należę, dużo wiedzą i przekazują sobie
informacje. Mamy sposoby, żeby zmusić handlarzy żywym towarem do wycofania się
z tego podłego procederu bez wysyłania ich do Australii. I tak też zamierzałem
postąpić, lecz spotkałem pannę Caterinę Chester i wszystko się zmieniło. Szybko
zrozumiałem, że najbardziej na świecie pragnę ciebie. Wszystko inne przestało się
liczyć, a pieniądze przede wszystkim. Zakochałem się w tobie od pierwszego
wejrzenia. Desperacko i do szaleństwa.
- Powiedz to jeszcze raz. Chcę się przekonać, że to nie sen - szepnęła.
- Pierwszy raz w życiu zakochałem się. To było tak potężne i
wszechogarniające uczucie, jakiego dotąd nie doświadczyłem. Byłaś cudowna.
Błyskotliwa. Pełna temperamentu. I wściekła na wszystkich mężczyzn. Gdybym nie
zastosował pewnego przymusu, nie dopuściłabyś mnie bliżej siebie. Tego samego dnia
widziałem cię jeszcze w Sheen Court. Słuchałem, jak śpiewasz i zrozumiałem, że chcę
cię za żonę. Od tej pory myślałem tylko o tym, jak cię do siebie przekonać.
Widziałem, że Seton patrzy na ciebie maślanym wzrokiem, więc musiałem go
uprzedzić. Zabrałem cię wtedy na przejażdżkę po Richmond i widziałem, jak cieszysz
się tymi chwilami swobody i wolności. Zrozumiałem, że muszę dać ci wolność,
jednocześnie zapewniając opiekę. Chciałem, abyś mogła się otaczać tym, co kochasz.
Muzyką i życzliwymi, inteligentnymi ludzmi. Od tamtej pory nie było chwili, żebym
cię nie pragnął. - Przerwał na moment. - Zdaję sobie sprawę, że to było dla ciebie
upokarzające. Wiedziałem, że nie będzie cię łatwo zdobyć, więc wybacz, jeśli potem
wyglądałem jak kot, który w końcu dopadł kanarka. Kiedy mówiłaś ojcu, że nie
umiesz sobie wyobrazić lepszego męża niż ja, serce omal nie pękło mi z grzesznej
- 176 -
S
R
dumy. Kocham cię i uwielbiam, moja najdroższa. Wybaczysz mi kiedyś sposób, w jaki
cię schwytałem? Naprawdę było to aż tak okropne?
- Czasami okropne - odparła z uśmiechem - a czasami ekscytujące. Muszę ci się
do czegoś przyznać...
- Tak?
- W marzeniach już dawno cię zaakceptowałam. O wiele wcześniej niż pozwala
na to przyzwoitość. Nigdy nie spotkałam takiego mężczyzny jak ty, a potem, kiedy już
wiedziałam, że istniejesz, chciałam być twoja. Naprawdę twoja. Nie umiałam sobie
wyobrazić, że mogłabym spędzić resztę życia, nie wiedząc, jak to jest. Jedyne, czego
pragnę, to być z tobą. Tylko z tobą. Zabierz mnie do domu, Chase. Nieważne, gdzie on
będzie.
- Z samego rana, moja primadonno. Nareszcie będziesz i wolna, i moja.
- Jesteś pewien, że to ci wystarczy? - zapytała, mając na myśli jego przeszłość.
- Nie jestem już taki jak dawniej. Zmieniłem się. Zrozumiałem, że szukałem
kobiety takiej jak ty. Wolność jest wspaniała, ale trzeba ją mieć z kim dzielić. Czy
odkąd się znamy, dałem ci jakiś powód, byś mogła we mnie wątpić?
- Nigdy.
- I tak zostanie. Jesteś wszystkim, czego pragnę.
- Ja też mam wszystko o czym marzyłam, z wyjątkiem... dzieci. Może
powinniśmy pomyśleć o powiększeniu rodziny? Wspaniale byłoby mieć kilku małych
urwisów, równie dzikich jak ich ojciec.
- Po matce wezmą urok i talenty.
Sofa, na której leżeli, bywała już zapewne świadkiem podobnych scen, ale ta
para była wyjątkowa. Ich miłość okazała się na tyle silna, by przezwyciężyć liczne
przeciwności, wśród których wąska sofa była najmniejszym problemem. Kochali się
tak jak na wrzosowiskach dziko i namiętnie, czując wpadający przez okno zapach
mokrej zieleni. Caterina nareszcie pozbyła się resztek wątpliwości, które sprawiały, że
nie czuła się do końca swobodnie. Miała wrażenie, że otwarły się szerokie wrota
prowadzące do jej serca i w końcu między nią i jej mężem zapanowało pełne
zrozumienie. Zmiali się i wesoło przekomarzali, a potem było już słychać tylko ciche
jęki rozkoszy.
- 177 -
S
R
Kiedy odpoczywali wtuleni w siebie, czuła ogromną ulgę, że nareszcie znalazła
odpowiedzi na dręczące ją pytania. Nie wiedziała tylko, co sir Chase zamierzał zrobić
z pieniędzmi, o które założył się z Harrym. Czyżby tak właśnie zarabiał na życie? A
może chciał je przeznaczyć na fundusz ruchu abolicjonistów?
Z pokoju nad nimi zaczęły dobiegać dzwięki muzyki. Szybkie, galopujące
rytmy Haendla świetnie pasowały do tego, co działo się w salonie. Zabawny zbieg
okoliczności rozbawił ich do łez.
Caterina nigdy nie podróżowała na północ dalej niż do Derbyshire, więc kiedy
następnego dnia przekroczyli granice Yorkshire, największego hrabstwa w Anglii,
poczuła dreszcz emocji. Pierwszy raz była tak daleko od domu i z radością pomyślała,
że na razie nie wracają do Richmond.
Południowa część hrabstwa była silnie uprzemysłowiona i wiele dolin
zasnuwały dymy z wysokich fabrycznych kominów. Mijali całe pola zastawione
drewnianymi ramami, na których suszono świeżo farbowane płótno, lecz nad tym
wszystkim królowały wzgórza, obiecując, że nie wszystko jeszcze widzieli. Podróż
sprawiała Caterinie prawdziwą przyjemność i nawet hałaśliwe i kipiące pośpiechem
Leeds nie było w stanie popsuć jej humoru.
Po nocy spędzonej w mieście ruszyli dalej na północ. Przekroczyli rzekę Aire,
minęli maleńką wioskę Chapel Allerton i znalezli się w wiejskiej posiadłości rodziny
Lascelles. Harewood House określany mianem  domku na wsi" był rezydencją
przerastającą ogromem i przepychem Chastworth. Należał do jednego z przyjaciół sir
Chase'a, który z przyjemnością udzielił im gościny i pokazał swoją kolekcję dzieł
sztuki. Zgromadzone w niej książki, porcelana i meble musiały kosztować fortunę. Pan
Turner przyjął zamówienie na namalowanie kilku obrazów przedstawiających
Harewood House razem z jego sielankowym otoczeniem. Caterina podejrzewała, że
artyście chodziło nie tyle o dom, co właśnie o to otoczenie. Sama wolała oglądać
sufity pokryte malunkami pani Kauffman.
W odległości zaledwie siedmiu mil od Harewood znajdowało się uzdrowisko [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mew.pev.pl